Wojciech Mecwaldowski – aktor wszechstronny czy zaszufladkowany?

Wojciech Mecwaldowski Już wiele lat temu dostrzegłem tego specyficznego aktora, a właśnie takich nieuniwersalnych też nam potrzeba w szeroko rozumianej kinematografii. O kogo chodzi? Osobą, której kariera nabiera płynnego rozpędu jest Wojciech Mecwaldowski, moim zdaniem niedoceniany wciąż aktor, zwłaszcza przez publiczność, bo do obsady filmów biorą go dość często – ale wiele osób powie, że Dorocińskim to on nie jest.

Ale chwila – gdybym miał spojrzeć na obu tych aktorów, to bez wątpienia mogę powiedzieć, że Dorociński niezależnie od scenariusza i roli zawsze gra tak samo. Czy z Mecwaldowskim jest podobnie, czy jego udało się zaszufladkować? Po części tak, bo świetnie sprawdza się w roli ofiary losu, ale przez widzów widzianej w pozytywnych barwach. Typowy facet fajtłapa, sierotowaty (ale zawsze honorowy, stosunkowo uczciwy wobec świata), który wie, że taki jest – w takiej roli można zobaczyć w fenomenalnym serialu „Usta usta”, gdzie gra Piotrka Nowaka (początkowo nakręcono 3 serie, łącznie 35 komediowych odcinków, a po wielu latach dwie kolejne po 6 odcinków każda).

Podobnie usposobionego fajtłapę (i to w roli głównej) zagrał w komedii „Last minute”. Czasem równie nieogarniętego, wręcz głupkowatego też mu się udało zagrać, choćby w serialu „Baron24” (jedna seria, 26 odcinków), pojawił się też jako Ciasny Wiesiek w głupkowatej komedii (którą mimo wszystko dobrze wspominam) „Ciacho”. Główną rolę zagrał też (znów w pewnym sensie życiowego przegrywa) w filmie „Juliusz”.

Równie szalona komedia, którą polecam (choć wielu uzna, że nie jest wysokich lotów) właśnie ze względu na genialną drugoplanową rolę zagraną przez Mecwaldowskiego, to „Jak się pozbyć cellulitu”, faken rządzi, tu krótki fragment:

Mecwaldowskiego zobaczyć można także w takich znanych komediach jak „Lejdis”, „Testosteron”, „Wojna żeńsko-męska”, a nawet w produkcji kina niezależnego, w komedio-horrorze „Piotrek trzynastego”.

Czy to znaczy, że można go zaszufladkować jako aktora wpasującego się wyłącznie w komedie? Nie, grał też w wielu serialach i to nie tylko tych wyżej wspomnianych. Grał poważniejszych bohaterów np. w takich serialach jak „Lekarze”, „Tancerze”, „Trzeci oficer”, „Czas honoru”, w początkach swej kariery występował w „Klanie” a ostatnio w opisywanym niedawno serialu „Pakt”. Te role obalają mit zaszufladkowania tego aktora w jednej kategorii ról fajtłapy.

Ale czy to oznacza, że to typowy serialowy aktor pojawiający się jako jeden z wielu równorzędnych, niewyróżniających się bohaterów? Taka nasza współczesna branża, że w telewizji seriale dominują, ale Mecwaldowski zagrał też rolę główną i to podwójną w serialu „Wiadomości z drugiej ręki”. To wyjątkowo udana polska produkcja (i to nie na bazie gównianych zagranicznych licencji, w pełni krajowy pomysł!), bardzo niedoceniona. Ten nietasiemcowy serial komediowy nadawany bywa czasem w środku nocy w TVP2 (48 odcinków opowiadających pełną historię redaktorów TV, a nie jak to w tasiemcach, gdzie scenariusze pisze się w locie pod produkty lokowane).

Prócz tego serialu i komedii „Last minute”, Mecwaldowski zagrał też znaczącą postać w filmie „11 minut”, a także jeszcze jedną główną rolę, moim zdaniem (jak do tej pory) rolę życia, do której solidnie się przygotowywał. Chciał być bardzo przekonujący w roli osoby chorej umysłowo i najwyraźniej mu się to udało – mowa tu o genialnym, mocno odjechanym filmie „Dziewczyna z szafy”, polecam każdemu, kto lubi nieco ambitniejsze kino:

Facebooktwitter

8 komentarzy

  1. Julka 14 lipca 2016 Odpowiedz
  2. Asia 14 lipca 2016 Odpowiedz
  3. Klaudyna 14 lipca 2016 Odpowiedz
  4. Marzi 3 listopada 2016 Odpowiedz
  5. Romana Butka 3 listopada 2016 Odpowiedz
  6. M. 15 kwietnia 2017 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.