Czy prowadząc blog lifestylowy (o stylu życia), warto na nim politykować? Niby nie powinno się tego robić, wszak zależy każdemu na jak najszerszym gronie czytelników, a opowiadanie się za jedną opcją polityczną sprawi, że zwolennicy innych partii mogą być tym faktem rozgoryczeni. No ale z drugiej strony – czyż bloger nie powinien być subiektywny i mieć własnego zdania?
Z takimi rozterkami pewnie niejeden bloger się zmaga. A jak to u mnie wygląda? Rzadko wypowiadam się o sprawach politycznych, bo zwykle tematy takie mają bardzo krótką aktualność – blog istniał i za czasów władzy PO jak i PiS (no i mam nadzieję, że jeszcze wielu kolejnych rządów w przyszłości) – a sam okres kampanii wyborczej przed zmianą władz spokojnie przemilczałem, bo nie było co się ekscytować obietnicami – każda opcja polityczna kłamie, chcąc się dorwać do koryta – więc po co pisać o oczywistościach…
Kiedy odnoszę się do spraw politycznych, to chodzi o temat ogólnie dziwnych decyzji władz (często reprezentowanych jako beton urzędniczej bezmyślności – jak choćby w sprawie dyscyplinarnego zwolnienia z pracy wybitnego lekarza Marka Bachańskiego, który stara się skutecznie leczyć choroby nieuleczalne lekami innymi niż medyczna marihuana lecz produkowanymi z konopi) albo o sprawy dość emocjonalne, gdzie pojedynczy polityk mający realną władzę zachowuje się (a częściej wypowiada) absurdalnie.
I w takich sprawach starałem się nie milczeć, gdy sytuacja była nagłośniona medialnie, a ja sam miałem coś wartościowego do skomentowania. Tak było w przypadku pewnej posłanki, która uznała flagę Unii Europejskiej za kawałek szmaty, a także gdy jeden z ministrów postanowił wprowadzić cenzurę w teatrach naszego kraju, a te akurat wyjątkowo leżą mi na sercu.
Czasem inspiracją są sami Polacy, np. gdy na żywo oglądałem transmisję z Opola 2016, gdzie widzowie wygwizdali prezesa TVP (który na nieszczęście jest politykiem) – i co ciekawe, po dwóch miesiącach nowe ciało urzędnicze (a raczej polityczne) postanowiło prezesa Kurskiego odwołać ze stanowiska (chyba bez porozumienia z szefem wszystkich szefów, który szybko postanowił załagodzić sytuację). Myślę, że politycy częściej powinni przychylać się do głosu narodu W sprawie telewizji publicznej zwanej już reżimową wypowiada się wielu blogerów, oto przykład porównujący obecny okres do tego w komunie (pamiętam ten czas dobrze i potwierdzam to). Niestety z Kurskim i jego pomysłami stale są problemy. Próbował odbudować takie programy jak Teleranek (program dla dzieci za czasów PRL), Sondę (od jesieni nie ma już najlepszej pory premierowej emisji), Pegaz (przeniesiony do TVP Kultura). Kolejnym pomysłem TVP wkurzyła mnie solidnie – wyrzucono ćwierćwiekową tradycję relacjonowania finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – zamiast wspierać dobroć Polaków i skorzystać z jubileuszu (WOŚP przetrwał w TVP wszystkie rządy po upadku komuny – poległ pod Kurskiem – a raczej pod rządami Kurskiego), media publiczne postanowiły spuścić ten dzień w klozecie – proponowałbym tego styczniowego dnia obchodzić co roku Dzień Bez TVP!
Ostatni raz pokusiłem się wspomnieć o politykach, kiedy wleźli buciorami w moją letnią oazę wypoczynku. Jak na ponad 180 wpisów, to chyba mam małą aktywność polityczną Trudno wręcz uznać ten wpis za jakieś podsumowanie – stąd dziś wyjątkowo krótko, ale z otwartym pytaniem, co Ty czytelniku sądzisz o blogerach politykujących (pomijam tych blogerów, których głównym tematem jest polityka)?
Dla mnie polityka na blogu lifestyle’owym sprawdza się jako przyprawa: dobrze jest czasem coś dodać (kiedy rzeczywiście ma się coś do powiedzenia i nie jest to bezwartościowy zapychacz), ale lepiej nie przesadzić. Sama kilka razy poruszyłam tematy społeczne i ocierające się o politykę, które są w jakiś sposób mi bliskie.
Naprawdę nie będzie WOŚP w telewizji?… Skandal. Przecież to, poza wszystkim innym, ogromne wydarzenie medialne, nie można udawać, że tego nie ma!
Noemi.Life ostatnio opublikował…Jak leniwy ziemniak kanapowy zdobył dwa szczyty górskie albo Wszystko przez kornika
Relację zaoferowały kanały TTV i w małym fragmencie TVN
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Zwiedzanie Rzymu – wyprawa przez Europę
Pisanie o polityce to strzelanie sobie w kolano. Zawsze wywołasz tym negatywne emocje u swoich czytelników. Napiszesz coś w niesmak o obecnej partii rządzącej – zrazisz do siebie (z pośród swoich czytelników) konserwatystów i prawicowców. Napiszesz coś nieprzychylnego o opozycji – będziesz miał na pieńku z lewakami i mniejszościami seksualnymi.
Natalia ostatnio opublikował…Pisanie tekstów jako sposób na dodatkowy zarobek
Nie da się zadowolić wszystkich. Bloger ze swej natury powinien być subiektywny. Do tego wielu najlepszych celowo wkłada kij w mrowisko, aby wywołać emocje czytelników, bo autor bezpłciowy jest nic nie wart Nikt go nie czyta, nie komentuje itd.
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…W co warto inwestować? Część 2
Polityka to strasznie nudny temat, no chyba że będziesz pisał o seks aferach itd. Wtedy z pewnością przyciągniesz czytelników
Dominik – Innowacyjna nauka e-Biznesu ostatnio opublikował…Jak Stworzyć Dobrą Reklamę?
Tak jak staram się nie wchodzić w dyskusje polityczne w życiu, tak i unikam ich na blogu. Niemniej, jeśli jakiś temat bardzo mi leży na sercu, nie będę go unikać tylko dlatego, że dotyczy polityki
Pisanie o polityce na blogu może wywołać burzę emocji ale może też pokazać jakich ludzi wokół siebie zgrpmadziłes. Tych co tylko krzyczą i twierdzą, że „moja racja jest najmojsza” czy takich, którzy potrafią prowadzić dialog na poziomie niekoniecznie się z Tobą zgadzając.
Politykowanie na blogu to temat śliski. Można do siebie zrazić tego czy owego, choć z drugiej strony sobie myślę czy akurat taki czytelnik jest mi do szczęścia jako blogerce potrzebny – obrażalski i nie potrafiący zrozumieć mojego punktu widzenia. A z Owsiakiem to przykre, choć z drugiej strony, o ile dobrze pamiętam, zeszłoroczne relacje były już okrojone do minimum i w zasadzie stanowiły przerywnik w reklamach i programach odmóżdżających. Zresztą teraz to już Owsiak i jego otwartość umysły do TVP już zupełnie nie pasuje… Fajny ten Twój blog. Będę wpadać
Joanna – Krzywa Prosta ostatnio opublikował…Odrobina raju w sercu Węgier – Aquaworld Resort Budapest
W pełni się zgadzam z Twoją wypowiedzią no i zapraszam na kolejne wpisy
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Anioł Pański w Watykanie
Ja lubię politykować i na blogu i w życiu. Wszędzie gdzie się da. Jestem lewakiem i mogę trąbić o tym głośno, poza tym lubie wkurzać i doprowadzać do szału moimi skrajnymi poglądami.
Każdy najwyraźniej musi mieć na tym świecie jakąś misję
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Zwiedzanie Florencji – moja podróż przez Włochy
Jeśli chodzi o mnie, to nie piszę na blogu o polityce. Mało tego. W ogóle się nią nie interesuję. Nie oglądam informacji, nie czytam żadnych wiadomości. Nawet kiedy odpalam komputer, to mam jako główną stronę ustawioną tylko wyszukiwarkę google, a nie żaden portal przepełniony newsami. I tak żyje mi się bardzo bezstresowo i przyjemnie w błogiej niewiedzy. Jedyne co robie w tej kwestii, to chodzę na wybory.:).
Zależy od blogu, ale tak naprawdę o wiele bardziej wolę podyskutować o polityce przy kawie bądź na forum internetowym.
Politykować nie warto, pisać o polityce owszem. Zamiast obrzucać tego czy owego błotem, można odnosić się całkiem merytorycznie do konkretnych działań różnych osób czy partii. Sztuką jest umiejętność krytykowania opcji politycznej na którą się głosuje. Wydaje mi się, że scena jest teraz tak spolaryzowana, że ta umiejętność samokrytyki jest w zaniku.
Jak się zaczyna politykować to efektem jest taki bełkot i trollowanie które można zaobserwować na twitterze albo w komentarzach różnych rzekomo opiniotwórczych mediów.