Maj 2016 roku obfitował w sporą liczbę wydarzeń, w moim prywatnym życiu też sporo się działo. Postanowiłem tak hasłowo podsumować wybrane sprawy.
Kino i TV: w tym miesiącu towarzyszył mi serial „Rodzina Soprano” (HBO3), z którym będę miał jeszcze sporo do czynienia w kolejnych miesiącach. Byłem też w kinie między innymi na polskiej produkcji „#Wszystkogra”, udało mi się także skorzystać z przeglądu filmów francuskich, gdzie wypatrzyłem tzw. komedię romantyczną (czyli o drobnym zaledwie zabarwieniu komediowym) „Niedobrani”. Jeśli ktoś lubi kino francuskie, koniecznie powinien ten film zobaczyć, świetna muzyka (lepiej dobrana, niż w naszym krajowym, wcześniej wspomnianym musicalu), dobrze opowiedziana historia o (jak to określiła moja koleżanka) mezaliansie intelektualnym 😉 Z wielu filmów kina europejskiego korzystam też ostatnio dzięki pakietowi premium Cinemax, od niedawna mam do niego dostęp i jestem zadowolony z oferty.
Lotto: początek maja zaskoczył nas rekordową kumulacją w lotto, a to sprawiło, że znacznie wzrosła liczba wejść na mojego bloga, bo kiedyś dość konkretnie opisałem tematykę systemów lotto i to właśnie wejścia z google robiły ten ruch, który wrócił do normy po padnięciu głównej wygranej.
Windows10: Nieszczęsny Microsoft coraz bardziej agresywnie próbuje w ostatnich tygodniach namówić (to już prawie wymuszenie) aktualizację wcześniejszych wersji Windowsa do wersji 10. Oni po prostu nie rozumieją słowa NIE! Tu więcej o problemach użytkowników.
Owoce: opublikowałem w maju podsumowanie moich wszystkich wpisów o owocach (także tych w wersji płynnej – o sokach) przy okazji omawiania czerwonych bananów, które pojawiły się w jednej z sieci handlowych w ramach tygodnia z różnymi gatunkami bananów. Obecnie korzystam już z naszych krajowych, smacznych truskawek – w oczekiwaniu na czereśnie 😉 A wszystko to przeplatam wizytami na łonie natury, delektując się słońcem i czytając kolejne książki, z których część wkrótce opiszę na blogu.
Sport: W ostatnich latach coraz mniej interesuję się wydarzeniami sportowymi, ale przy okazji zbliżających się mistrzostw Europy w piłce nożnej (tym będziemy żyć w czerwcu) odnotować też warto ciekawostkę, czyli mecz dwóch drużyn z jednego miasta, które zagrały w finale Ligi Mistrzów (coś na kształt meczu dwóch ligowych najważniejszych drużyn świata – choć to za duże uproszczenie, bo w Ameryce Południowej też mają podobny odpowiednik międzynarodowego turnieju): Real Madryt – Atletico Madryt. Zwyciężył Real dopiero po dogrywce i rzutach karnych. Podobnie było w finale Ligi Mistrzów piłki ręcznej, gdzie nie pomogła wyniku rozstrzygnąć nawet dogrywka – tylko że tu drużyny nie były z tego samego miasta, za to zwycięskim zespołem okazał się Vive Tauron Kielce – drużyna z Polski!
Teatr i Muzyka: Nie tylko w kinie bywałem w maju, udało mi się też obejrzeć co nieco w teatrze, ale o tym więcej napiszę w osobnym wpisie w czerwcu. W muzyce też coś ciekawego się działo, w końcu poznaliśmy kulisy głosowania w konkursie Eurowizji, gdzie Polak w głosowaniu widzów zajął trzecie miejsce. Na koniec jeszcze hit maja, czyli trafiająca w punkt piosenka o typowej sobocie – „Lecą pawie lecą” w wykonaniu Emigranta:

