Własny biznes obecnie. Dar czy przekleństwo?

Własny biznesMyśląc o własnym biznesie, często widzimy jedynie jego dobre strony. Zwłaszcza w dobie kryzysu – bo niby szef nas nagle nie zwolni. Ale kryzys mamy raczej za sobą, a czy faktycznie własna działalność ma same plusy? Czy jest darem? Zdecydowanie nie posiada jedynie zalet, lecz ma także bolesne minusy. Stąd nie można powiedzieć, by była darem i wykorzystaniem okazji oraz talentu, gdyż nasz sukces przerodzić się może w przekleństwo. Ten czarny scenariusz bierze się z kilku prostych czynników i dlatego rozpoczynając działalność, warto już mieć w głowie potencjalne zagrożenia i na wstępie je zminimalizować, by nie zatruły nam życia.

Po pierwsze własna działalność to często szansa na zarabianie sporych pieniędzy. Jednak by je mieć, trzeba (zwłaszcza na początku) bardzo wiele pracować, kontrolować innych, rozdzielać zadania, najlepiej nadzorować ich wykonanie i siedzieć w biurze nocami by „nasze dziecko” przetrwało na rynku kolejny dzień. A dlaczego tak o to trudno? Gdyż, jak wszyscy dobrze wiemy, właśnie przeżywamy dość pełzający kryzys (rozmyty w czasie bez wyraźnych oznak, kiedy może się zakończyć, choć wydaje się, że sygnały są dobre, bezrobocie spada), a on w szczególności nie pomaga przedsiębiorcom. Ani tym młodym, chętnym do ciężkiej pracy i gotowym zaryzykować, ani tym, którzy już swoje osiągnęli i ciągną z tego profity. Kryzys powoduje, że wszelkie koszty na tle wpływów gotówkowych są na bardzo wysokim poziomie i mogą wciąż rosnąć. Przez to z kolei nie możemy sobie pozwolić na większe zatrudnienie. Wręcz dochodzi do redukcji etatów, co zrzuca jeszcze więcej obowiązków na pracodawcę. Miła wizja? Jak najbardziej nie…

Po drugie w zdecydowanej większości przypadków zakładamy przedsiębiorstwo i zaciągamy ogromne kredyty, które jak już się pewnie domyślacie nie dość, że ciężko spłacić, mając na głowie masę problemów, to jeszcze odsetki mogą być wysokie przez niego i ciężko jest spłacić zobowiązania (choć tu próbuje interweniować Rada Polityki Pieniężnej, która obniżała do pewnego progu stopy procentowe – jednak wciąż nie widać zachęty, żeby przedsiębiorcy szerzej sięgali po nowe kwoty kredytu). Jakby tego było mało każdego dnia musimy walczyć ze wszystkich sił (zwłaszcza w obecnej sytuacji), by przetrwać na rynku i osiągać przychody większe od kosztów ich uzyskania, czyli krótko mówiąc, musimy walczyć o jakikolwiek zysk, już nie wspominając o takim zysku, przy którym moglibyśmy spać spokojnie i rozwijać naszą firmę. A jeśli przegramy, to co nam zostaje? DŁUG. Kolejna niezbyt miła wizja.

Po trzecie wniosek z poprzednich dwóch punktów. Jak twierdzi większość ludzi – lepiej być przeciętnym Kowalskim, przynajmniej teraz, niż ryzykować i ponieść bolesną porażkę. Oczywiście nie wolno tu nikogo skreślać, gdyż są tacy, którzy zaryzykowali, założyli firmę w dobie kryzysu i nadal mają się świetnie. Jednak nie każdy ma takie umiejętności i talent by tego dokonać. Z drugiej strony jest to taki łagodny kryzys, ale stale pełzający, czyli nie wiadomo, czy czeka nas jego pogłębienie (problemy w Europie z falą imigracji, niezałatwione sprawy z Grecją itd.), czy też może już bliżej do rozkwitu koniunktury gospodarczej.

Po czwarte nie zapominajmy o rodzinie. Przedsiębiorca to osoba, która jak już wspomniałem powyżej MUSI być nastawiona na ciężką, długą pracę po nocach nierzadko, przynajmniej do czasu ustabilizowania swojej pozycji na rynku (nawet gdy nie ma kryzysu, początkowy okres działalności własnej firmy też może być równie trudny – bo ZUS, małe przychody i trudne w interpretacji przepisy nam nie sprzyjają). Pytanie brzmi: ile to może potrwać? I czy nasza ewentualna rodzina będzie miała ochotę jeszcze na nas patrzeć, jeśli ciągle będziemy w pracy? To zależy od naszych charakterów i gotowości do poświęceń. Jednak nie zawsze warto sprawdzać tę gotowość i siłę wewnętrzną. Łatwiej mają młodzi, samotni, jeszcze bez obowiązków rodzinnych.

Skupiłem się na wadach, niekoniecznie najistotniejszych, gdyż uważam, że szala przechyla się w tej sprawie ku przekleństwu w pierwszym okresie prowadzenia działalności. Jednak nie można zapominać, że zalety w długiej perspektywie są bardzo kuszące. Jakby nie patrzeć, jeśli nam się udaje rozkręcić interes i utrzymać na rynku, to mamy z tego ogromne korzyści, duże pieniądze i rodzina również nam w takim wypadku musi wybaczyć wszelkie niedociągnięcia, a my możemy być dumni z siebie. Ponadto własna firma (zwłaszcza dobrze prosperująca) oznacza przydatne i cenne kontakty, uznanie oraz szanse na jeszcze większy sukces.

Podsumowując, wielki wpływ na ogólną ocenę mają tutaj echa kryzysu gospodarczego panującego na świecie od ładnych paru lat. To powoduje, że bardzo uważnie należy rozważyć wszelkie za i przeciw własnej działalności, gdyż nasz talent bardzo łatwo zamiast darem, może okazać się naszym przekleństwem i zgubą. Kiedy jednak zdecydujemy się rozpocząć taką podróż w nieznane, dobrze powinniśmy się do niej przygotować, zwłaszcza finansowo, mając odpowiednie zaplecze na przetrwanie (finanse na życie prywatne nawet bez dochodu z działalności gospodarczej, bo tu możemy dość sporo poczekać na pierwsze wpływy nie obarczone kosztami). Wielokrotnie będę starał się w kolejnych wpisach wskazywać na korzystne strony własnego biznesu i pomysły, jak do tego dobrze się przygotować, będzie przy tym trochę o dążeniu do sukcesu osobistego, czyli szerszego spojrzenia nie tylko pod względem finansowym – zachęcam tym samym do zaglądania na mój blog regularnie!

Facebooktwitter

20 komentarzy

  1. Adam 14 października 2015 Odpowiedz
    • Grzegorz Deuter 14 października 2015 Odpowiedz
  2. Dobry Sen 16 października 2015 Odpowiedz
  3. Wojtek 21 października 2015 Odpowiedz
    • Grzegorz Deuter 21 października 2015 Odpowiedz
    • Karola 2 listopada 2015 Odpowiedz
  4. Martwy 26 kwietnia 2016 Odpowiedz
    • Grzegorz Deuter 26 kwietnia 2016 Odpowiedz
      • Martwy 26 kwietnia 2016 Odpowiedz
  5. Homoturisticus 15 sierpnia 2016 Odpowiedz
  6. Paulina 15 sierpnia 2016 Odpowiedz
  7. Szymon Gajewski 20 kwietnia 2017 Odpowiedz
  8. natalia 20 kwietnia 2017 Odpowiedz
  9. Lexmaruda 18 sierpnia 2017 Odpowiedz
  10. Marek 25 czerwca 2018 Odpowiedz
  11. Marzena 12 października 2018 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.