Finansowy Ninja – czy warto nim zostać?

Finansowy Ninja - czy warto nim zostać?Na moim blogu mocno promuję racjonalne zachowania odnośnie planowania wydatków, zarządzania własnym budżetem i zasobem czasu, bo w tych szybkich czasach z niepewnym jutrem takie postępowanie przynosi pozytywne efekty. Z tego powodu przygotowałem już przed rokiem cykl wpisów, do których odwołuje się przewodnik o tym, jak oszczędzać. Zawarłem tam sporo drobnych porad, tematów do przemyślenia. Ale prawdziwą kopalnią wiedzy na temat finansów osobistych jest książka „Finansowy Ninja”, którą napisał Michał Szafrański, bloger znany z tematyki oszczędnościowo-inwestycyjnej.

Kiedyś (w trakcie powstawania tej książki) miałem okazję poznać Michała osobiście podczas jego wystąpienia JOP Live. Sam korzystam z jego bloga od lat i muszę przyznać, że Michał jest dobry w tym, co robi. Dlatego książkę kupiłem w ciemno i nie żałuję – choć przy moim stosunkowo wysokim poziomie wiedzy odnośnie finansów osobistych wiele nowego nie mogłem oczekiwać po lekturze. A jednak kilka spraw mocno sobie uporządkowałem dzięki tej lekturze.

Finansowy Ninjato książka dla każdego, a zwłaszcza dla początkujących w racjonalnym gospodarowaniu swymi finansami – to kompendium wiedzy o dużej objętości (541 stron i to sporych rozmiarów, na wpółtwarda okładka i specjalnie dobrany papier sprawiają, że mimo wszystko nie jest to ciężka cegła).

Treść również nie jest ciężka, Michał Szafrański precyzyjnie i posługując się wieloma przykładami omawia mnóstwo aspektów, jak radzić sobie w życiu, jak planować poszczególne etapy odkładania na własną emeryturę (to w dzisiejszych czasach kluczowa sprawa, bo zderzenie z ZUSem będzie dla nas w przyszłości dość brutalne…). Takich drobnych cytatów – sugestii, jak poniższe zdanie, jest w książce sporo:

W świecie finansów gwarantowane jest jedynie ryzyko”.

I trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem, czego najlepszym przykładem (szeroko potraktowanym) są moje rozpoczęte cykle na temat tego, jak i w co inwestować oraz zagrożeń, o których zwykle zapominamy i o nich nie myślimy.

No to o czym w istocie jest ta książka? We wstępie dowiemy się np. jakie są cechy ludzi sukcesu (jak ważne jest działanie i systematyczność). Planowanie jest bardzo ważnym aspektem drogi do wolności finansowej – to odróżnia ludzi majętnych od przypadkowo bogatych (wygrana w lotto bywa dla połowy z nich zgubna, w okresie kilku lat potrafią roztrwonić całość wygranej, a nawet popaść w długi).

Kolejne rozdziały to bardzo szczegółowe omówienie narzędzi finansowych (konta bankowe, lokaty, prowizje, karty kredytowe), a potem jazda bez trzymanki czyli solidne reguły oszczędzania przez: umiejętne wydatki i odkładanie pewnej części dochodów (mowa tu o tak ważnych aspektach jak poduszka finansowa, fundusz awaryjny itp.).

Ważna część książki dotyczy tematu mieszkania, rozważane są za i przeciw kupna/wynajmu mieszkania, różne aspekty kredytowania – tu dowiedziałem się sporo, bo sam do tej pory nie korzystałem z kredytów.

Ostatnie rozdziały poświęcone są optymalizacji podatkowej i inwestowaniu – wszystko bardzo prostym językiem, co nie znaczy, że należy książkę pochłonąć w jeden weekend. Jest spora i warto sobie ją dawkować, aby dobrze przetrawić nowe wiadomości – nie spieszcie się z czytaniem więcej niż jednego rozdziału dziennie!

Celowo nie rozwijam poszczególnych wątków z książki, nie sypię kolejnymi cytatami, bo kto do tego momentu nie uznał, że chce racjonalnie żyć w przyjaźni ze swym portfelem i powiększającym się stanem konta bankowego dającym spokój psychiczny (by na starość nie żebrać) – to przekonywać taką osobę do kupna tej książki nie ma sensu.

Finansowy Ninja - czy warto nim zostać?Ale jeśli jednak uznasz, że warto poświęcić swój czas i pieniądze, aby zakupić i przeczytać ten podręcznik finansowej wolności, to nie ma na co czekać. Zwykle umieszczam link kierujący do porównywarki cen, ale tym razem książka jest sprzedawana tylko bezpośrednio na stronie autora (to też lekcja z optymalizacji przychodów, jaką Szafrański sam sobie zafundował), w żadnych empikach jej nie znajdziecie. Warto się spieszyć, bo aktualny nakład ma niewielki zapas 🙂

Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule wpisu: tak, warto zostać finansowym ninja! Polecam książkę, bo warto dążyć do wolności finansowej.

Facebooktwitter

6 komentarzy

  1. I Love Lean 30 listopada 2016 Odpowiedz
  2. Anita 30 listopada 2016 Odpowiedz
  3. Dawid M 3 grudnia 2016 Odpowiedz
  4. Olga 16 stycznia 2017 Odpowiedz
  5. paulina 16 stycznia 2017 Odpowiedz
  6. Narwany 17 stycznia 2017 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.