Rosyjskie metody naturalnego uzdrawiania – medycyna ludowa

rosyjska medycyna ludowaPostanowiłem zebrać tu nieco wskazówek odnośnie literatury (i nie tylko), która ma związek z rosyjskimi (a szerzej także z byłymi republikami ZSRR) podejściami do naturalnego i pozanaukowego (w ocenie naukowców zachodnich) leczenia i dbania o zdrowie – to nie tylko rosyjska medycyna ludowa. Nie każda książka nadawała się na osobny wpis, stąd takie zbiorowe odniesienie do tego, co udało mi się przeczytać.

Woda krzemowa i szungit

Jako że wcześniej już publikowałem treści zarówno na temat szeroko pojętego podejścia do picia zdrowej wody, a także opisałem książkę „Szungit rosyjski kamień zdrowia”, to tym razem wspomnę tylko o innej pozycji: „Woda krzemowa i szungit”, którą napisał Daniel Rose. Może i nazwisko autora nie brzmi rosyjsko, ale mentalność osób wypowiadających się w tej książce wskazuje, że to także wiedza z tej wschodniej części Europy. O samym szungicie wspomniano jedynie w ostatnim rozdziale, natomiast reszta książki to opis szerokiego zastosowania krzemu (kamieni zwanych krzemieniami) do poprawiania właściwości wody.

Nie chcę tu sugerować, ani nadmiernie zachwalać (jak to robi autor książki, którą najtaniej można kupić tu) pozytywnych właściwości wody krzemowej (a dokładniej kwasu krzemowego w ilościach homeopatycznych, które wydobywają się po dłuższym odstaniu w wodzie z zanurzonymi w niej krzemieniami). Jednak krzem jest bardzo niedocenianym pierwiastkiem, którego rola w organizmie człowieka jest niezwykle ważna, a większość ludzi cierpi na jego niedobór wynikający ze zmiany struktury żywności przeciętnego człowieka w ostatnich 50 latach.

Już przed rewolucją naukową ludzie wiedzieli o ważnych zaletach skrzypu polnego – ziela z dużą zawartością krzemu. Obecnie słyszymy o nim głównie z reklam suplementów na włosy i paznokcie, ale nie tylko w tych przypadkach jest on potrzebny. Dlatego dobrym podejściem jest korzystanie z krzemowej wody (filtrowana, przegotowana i nastawiona w szklanym dzbanku/słoju zawierającym krzemienie – to tani minerał łatwo dostępny na allegro), z czego sam korzystam (a od pewnego czasu dorzuciłem do dzbanka też nieco szungitu szlachetnego).

Są też specjalne preparaty z płynnym kwasem ortokrzemowym z dodatkiem boru. Dwóch producentów (co ważne z Polski) promuje na naszym rynku ten produkt, zachwalając wysoką przyswajalność krzemu z tej formy jego dostarczania do organizmu. Nie są to jednak tanie produkty (sprawdź w porównywarce cenę Silor+B oraz ORME-SI – uwaga, w tym drugim przypadku zalecana przydatność do spożycia to tylko 3 miesiące od daty produkcji, nie kupować na zapas!), choć zapewne wielu użytkowników może potwierdzić ich pozytywne skutki na sobie. W trudnych sytuacjach okresowo można się nimi suplementować, a potem zapewne warto przejść na własną wodę krzemową.

Sekrety rosyjskich uzdrowicieli

O szungicie wspomniano też w książce „Sekrety rosyjskich uzdrowicieli. Zdrowie i długowieczność” (sprawdź najniższą cenę), której autorami są Petra Neumayer i Tom Peter Rietdorf. To pozycja, w której duży akcent położono na zagadnienie medycyny informacyjnej, która kojarzona jest z połączeniem ciała, duszy i umysłu. Już od dawna słyszymy od lekarzy medycyny konwencjonalnej o chorobach psychosomatycznych – jednak swoje niepowodzenia z leczeniem pacjentów przekierowują nie do psychologa lecz do psychiatry, pozbywając się uciążliwego problemu (pacjenta). A psychiatra jak wiadomo – zajmuje się głównie wypisywaniem recept, to też niezbyt często jest skuteczne… Autorzy pokazują nieco szersze spojrzenie na te zagadnienia, wspominając o poziomach energetycznych (jeśli są one u człowieka niskie, to łatwo pojawia się choroba).

Po wprowadzeniu w temat i omówieniu kilku wybitnych naturoterapeutów z Rosji (i byłego ZSRR) druga połowa książki skupia się na przedstawieniu ćwiczeń mentalnych – nie do każdego przemówi praca z umysłem, ale kto szuka, to może trafi na przydatne mu pomysły samouzdrawiania.

Książka ta zasługuje na uwagę także z tego powodu, że jest jednym z niewielu źródeł wiedzy (poza stronami sprzedawców) na temat płytek Kolcowa. Chodzi o Korektory Funkcjonalnego Stanu Człowieka (KFS). Są to karty energetyczne wielkości kart kredytowych. Jest ich wiele, w zależności od przeznaczenia. Wśród nich kilka podstawowych, oczyszczających układ pokarmowy, który jest w dużym stopniu odpowiedzialny za odporność organizmu. Autorzy zachwalają ich skuteczność (choć są dość drogie, to praktycznie zakup jest jednorazowy na całe życie). Sprzedawane są od 1990 roku i nadal mając klientelę, Kolcow nie jest najwyraźniej traktowany za oszusta. Sam jeszcze nie miałem z nimi styczności, więc trudno mi cokolwiek powiedzieć, poleca je między innymi słynny polski specjalista od hipnozy dr Andrzej Kaczorowski.

Akademia Medycyny Regeneracyjnej – Aliaksandr Haretski

Aliaksandr Haretski jest założycielem Akademii Medycyny Regeneracyjnej (wcześniej w nazwie była medycyna ludowa) w Polsce (którą prowadzi aktualnie jego syn) i Rosji (którą sam prowadzi). To wybitny praktyk w dochodzeniu do zdrowia, wykorzystuje zarówno szeroką wiedzę ludową leczenia poprzez przywrócenie organizmu do poziomu homeostazy (równowagi), jak i nowoczesne rozwiązania technologiczne (sauna na podczerwień, solarium ze światłem UVB, hydromasaże itd.).

W jego ocenie typ choroby nie ma większego znaczenia, a swoim klientom proponuje powtarzalne tygodniowe cykle zabiegów z puli około 50 metod. W jego Akademii przez cały tydzień od rana do wieczora (około 12 godzin dziennie) odbywają się zabiegi (z drobnymi przerwami na posiłek), w tym głównie sauna na przemian z zimnymi prysznicami i zanurzaniem w lodowatej wodzie, masaże różnego typu, specjalny zabieg borowinowy (zupełnie inny niż w sanatoriach), elektrostymulacja, bańki. Są też tak unikatowe zabiegi jak meduzoterapia i kilka innych ciekawostek, na które nigdzie indziej nie trafimy.

Ważnym aspektem jest też picie odpowiednich mieszanek ziołowych, wody Zuber oraz cotygodniowy proces oczyszczania wątroby. Jest to jak ultramaraton sanatoryjny, a tak liczna liczba zabiegów sprawia, że cały pobyt jest niezwykle drogi (choć w przeliczeniu na liczbę zabiegogodzin to przyzwoita cena), zwłaszcza że zalecany optymalny jednorazowy pobyt to 4 tygodnie. Co ważne, zadowoleni klienci wypowiadający się w nagraniach to najlepsza reklama, a mowa głównie o chorobach przewlekłych osób często błędnie lub niezdiagnozowanych (a jak wiadomo lekarz nie mając diagnozy, nie może nikogo wyleczyć). Haretski specjalizuje się w trudnych, nieuleczalnych chorobach np. Parkinson, choroby stawów i wiele innych.

Co ważne, te działania, które są możliwe do realizacji poza Akademią, powinny być kontynuowane na własną rękę także po powrocie do domu, tylko wtedy można liczyć na solidniejszą poprawę zdrowia. Ale to już zależy od chorego, bo jeśli nie ma woli odbudowy zdrowia, to tylko pieniądze wyrzucone w błoto – z tego powodu często już na starcie spora część klientów jest odrzucana, w tym wszyscy palacze. Jest też sporo klientów w tym sportowcy, którzy przybywają do Akademii zwyczajnie się zregenerować i odmłodzić.

Na youtube są dziesiątki filmów nagranych przez Haretskiego, omawia on wiele zagadnień, ponadto dla swoich klientów przygotował zestaw książek (obecnie ukazały się 2 pierwsze części). Niestety Haretski nie jest urodzonym twórcą słowa pisanego. Treść książek jest dość chaotyczna, z przesadną liczbą powtórzeń tych samych treści (w tym sporo tej samej treści części pierwszej powtarza się w części drugiej).

Mimo to jeśli ktoś po licznych obejrzanych filmach jest przekonany, że warto zastosować choć część kuracji proponowanych przez Haretskiego, to warto z tych książek skorzystać. Część pierwsza omawia głównie sposoby oczyszczania organizmu, a część druga (znacznie szersza, ale i niezwykle droga, bo jej cena to 379 zł!) zawiera krótki opis większości zabiegów, z jakich można skorzystać w Akademii, w tym uzasadnienia ich stosowania.

Inne propozycje wspomagania zdrowia

We wcześniejszych wpisach wspominałem między innymi o książce „Tajemnice podświadomości” Walerija Sinielnikowa. Warto też zapoznać się z wpisem o istotnej roli probiotyków, wśród których wiodą prym te z obszarów byłego ZSRR. Mowa tu o preparatach Narine oraz Biota1/2.

Podsumowanie

To tylko fragment tego, co przynosi nam wiedza spoza Unii Europejskiej i całej tej zachodniej medycyny żerującej na tak zwanych chorobach nieuleczalnych, gdzie zamiast wyleczyć, przez resztę życia otrzymujemy recepty na pigułki przedłużające naszą powolną agonię, niszczące przy tym inne narządy organizmu…

Setki lat medycyny ludowej nie mogą być wyrzucone w błoto i na całe szczęście jeszcze wiedza ta jest skutecznie praktykowana przez wielu ekspertów zza wschodniej granicy naszego kraju, w tym także u nas (choćby Akademia Haretskiego, która jest tak skuteczna, że jak twierdzi sam jej założyciel, namiętnie interesuje się nią prokuratura).

Facebooktwitter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.