Na granicy – wieje nudą… czy to tylko zamieć?

Na granicy - Dorociński i ChyraFoto: moviesroom.pl

Ledwie opadł kurz po Oscarowych dyskusjach, a ja znów o kinie. Dziś napiszę kilka słów o polskim filmie „Na granicy”, który miałem okazję wczoraj obejrzeć w kinie. W pierwszy weekend na film wybrało się jeszcze mniej widzów, niż na polską muzyczną produkcję „Ekscentrycy”, a w porównaniu do pierwszego weekendu „Pitbulla 3” to jakieś 7 razy mniej widzów… A wszystko to mimo świetnie zmontowanego zwiastuna filmowego, który zrobiono w taki sposób, jakby reklamował świetny triller pełen napięcia i nagłych zwrotów akcji.

Ale prawda jest taka, że to raczej antytriller, do którego scenariusz napisał (i sam wyreżyserował) Wojciech Kasperski, znany do tej pory jedynie z produkcji krótkometrażowych. Pomysł może i ciekawy – zimowa wyprawa ojca i dwóch synów do odludnych przygranicznych obszarów Bieszczad, jednak wykonanie i scenariusz kiepskie. To sam film jest raczej odludny, jedyna scena zbiorowej imprezy w knajpie niczego nie zmienia. Może i widoki Bieszczad zimą dobrze sfilmowane, o co zadbał operator Oscarowej „Idy” Łukasz Żala, ale to trochę za mało – wystarczy porównać ten scenariusz z inną polską produkcją również o pogranicznikach z Bieszczad – serialem „Watahawyprodukowanym na potrzeby HBO.

W filmie głównie wieje nudą na równi ze śniegiem podczas wszechogarniającej śnieżycy. Być może autorowi wydawało się, że kręci film na poziomie „Domu złego” Smarzowskiego, ale jedyne, co było godne uwagi, to przyciągające do kin role Dorocińskiego i Chyry.

I żeby nie było, że głównie komplementuję kino komercyjne (to fakt, chwaliłem zarówno komedie „Planeta singli” i „Słaba płeć”, a także sensacyjnego „Pitbulla 3”), ale dość dobrą opinię miałem też o polskich filmach takich jak „Ekscentrycy” czy „11 minut”. Piszę zatem, jak jest, dzieląc filmy na dobre i raczej słabe, a „Na granicy” do dobrych zaliczyć nie mogę, mimo tego, że tuż przed wejściem na seans wczytywałem się w karty książki „Hejtoholik” i powinienem mieć spory dystans do wyrażania negatywnych opinii.

Facebooktwitter

Komentarze

  1. Kalambury 3 marca 2016 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *