Książkę „Magnetostymulacja i magnetorelaksacja. Źródło witalności organizmu” napisał Janusz Dąbrowski, praktyk w temacie zdrowia. Tematem przewodnim jest wpływ pól magnetycznych i elektromagnetycznych na zdrowie człowieka. Książka napisana bardzo fachowo, bez nadmiernych wynużeń pseudonaukowych. Autor oparł swą wiedzę o wyniki analiz naukowych badaczy z całego świata (w tym znanego polskiego profesora Sedlaka). Przedstawił w książce bardzo szerokie spojrzenie na relacje między biologią a zjawiskiem promieniowania w różnych zakresach częstotliwości.
W ostatnich kilkudziesięciu latach stale zwiększa się liczba urządzeń emitujących pola elektromagnetyczne o różnych częstotliwościach (tzw. elektrosmog) i choć pojedyncze źródło nie jest jeszcze wysoce szkodliwe, to ich sumaryczne oddziaływanie na komórki człowieka staje się bardzo dużym problemem, przyczyniającym się do powstawania chorób.
Jednocześnie daje się zauważyć zjawisko naturalne zmniejszania się w ostatnich dziesięcioleciach natężenia pola magnetycznego Ziemi, bez którego nasz organizm także ma ogromne problemy z zachowaniem zdrowia (a do tego sami się izolujemy od tego pola, mieszkając i przebywając w wielopiętrowych budynkach z żelazobetonu).
Rozwiązaniem pomagającym zniwelować obie niekorzystne tendencje jest zastosowanie magnetostymulacji (magnetoterapia stosowana w gabinetach fizjoterapii, np. przy leczeniu urazów, schorzeń stawowych itp.) i magnetorelaksacji (oddziaływanie sztucznym zmiennym polem magnetycznym o bardzo małym natężeniu i małej częstotliwości). Ze względu na stosowanie niskiego natężenia pola (na poziomie około 1/10 naturalnego pola magnetycznego Ziemi) magnetostymulację można stosować w sposób ciągły, nie da się jej przedawkować. A co ważne – jak pokazały badania, korzystny wpływ na komórki organizmu ma wyłącznie pole magnetyczne bardzo małej mocy. Pola o dużych mocach mają zwykle działanie negatywne, gdy człowiek jest na nie narażony w dłuższym okresie.
Jak podaje autor „Magnetorelaksacja zmniejsza lub eliminuje skutki wszelkich zaburzeń powodowanych przez szeroko rozumiany stres, skraca czas odnowy biologicznej, powoduje wzrost odporności na zmęczenie fizyczne i psychiczne oraz podnosi witalność organizmu poprzez wzrost energii”.
Janusz Dąbrowski jest propagatorem stosowania magnetorelaksacji przy użyciu prostego urządzenia (zasilanego na baterię) MIM-2 zarówno noszonego przy ciele (np. pod ubraniem na elastycznych paskach zapinanych na rzepy lub w kieszeni) jak i wykorzystywania tego urządzenia do strukturyzowania wody (wystarczy na 3-10 minut postawić MIM-2 przy dzbanku czystej wody). Jako że w około 70% nasze ciało składa się z wody, ważne jest, aby dostarczać jej stale do organizmu w postaci niezanieczyszczonej i o odpowiedniej strukturze wiązań atomowych (woda strukturyzowana). Pozwala to łatwiej oczyszczać organizm i utrzymywać go w dobrej formie zdrowotnej.
Może mój wpis jest zbyt ogólny, aby kogoś przekonać do korzystania z magnetorelaksacji, jednak wiele osób po przeczytaniu tej niedużej książki (180 stron) uzna, że warto wydać (to wydatek jednorazowy + bateria raz na miesiąc, jeśli urządzenie ktoś stosuje bez przerw) trochę pieniędzy na poprawę zdrowia (tu do nabycia najtaniej) w świecie stale zwiększającym poziom elektrosmogu i zanieczyszczeń.


Na pewno się przyda, ciekawie
http://cravean.blogspot.com
Crave AN ostatnio opublikował…#6 Coś o Epokach Literackich
O rety! Uwielbiam linkowanie i odwiedzanie nowych blogów. Bardzo się cieszę, że tutaj trafiłam bo widzę wiele ciekawych dla mnie treści
Zatem zapraszam do lektury wpisów i częstego odwiedzania 🙂
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…250 wpisów czyli 2,5 roku istnienia bloga
Nie korzystałam, nie znam się na tym, więc ciężko mi się wypowiedzieć. Ale wiem, jak sobie poradzić z elektrosmogiem 😀 Jest mnóstwo roślin doniczkowych, które oczyszczają powietrze i wpływają pozytywnie na nasze samopoczucie. U siebie mam dracenę, wężownicę, skrzydłokwiat, bluszcz i epifremium złociste.
Te rośliny owszem potrafią w pewnym stopniu redukować jonizację dodatnią emitowaną przez sprzęty elektroniczne, ale nijak ma się to do wszechobecnych fal elektromagnetycznych niestety…
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Botoks – kolejny sukces Patryka Vegi
bardzo zaciekawiła mnie ta książka
Korzystałam z zabiegów magnetostymulacji i pomogły mi w powrocie do zdrowia 🙂
Patrycja ostatnio opublikował…Hypoalergiczny Balsam do ciała Cztery Pory Roku
Nigdy nie korzystałam z magnetorelaksacji, ale zainteresowałeś mnie tematem. Muszę go pogłębić
urzadzenie jeszcze kilka lat temu kosztowalo ok. 50 pln, dzis cena mnie powalilo, a urzadzenie nic sie nie zmienilo (zeby chociaz dorobili automatyczna zmiane z zakresu 1 na 2 i spowrotem) – produkuja to 25 lat, podejrzewam ze produkcje juz przejely nieroby dzieci pijawki stad cena x 10 za to samo co bylo warte 50, a w produkcji nie wiecej niz 20 pln 🙁
dokad ten swiat zdarza? u nich w tym Czaplinku to by sie tvn uwaga przydala 🙂
Kupiłem je (MIM-2) wiele lat temu od producenta i z pewnością kosztowało dużo więcej niż 50 zł! Choć dzisiejsza cena też jest wyższa, niż wcześniej, ponadto nikt nie namawia, nie zmusza do kupowania tego sprzętu. Z pewnością nie jest to antidotum na wszelakie choroby, ale ma swoje zalety, o których pozytywnie wypowiada się choćby Jerzy Zięba.
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Kamienie szlachetne, potęga kryształów, metali