Polska kabaretem stoi, czyli kabarety z perspektywy czasu

Kabarety z PRL - Tey, Jan Pietrzak, Kabaret Olgi LIpińskiejfoto: hdtv-sat.eu, youtube.com

Tym razem mocno zahaczę o historię ostatnich kilkudziesięciu lat, spoglądając na ewolucję, jaką przeszły występy artystyczne, które mają za zadanie bawić publiczność, potocznie nazywane kabaretami (nie wchodząc w szczegóły definicji, bo to najmniej istotne, zwłaszcza że mowa tu o naszym krajowym podwórku, a nie Paryżu itp.).

Odniosę się tu do okresu, kiedy to widowiska rozrywkowe stały się bardziej dostępne dla szerokiej widowni, czyli do czasów, gdy w nasze życie wkroczyła telewizja. W latach 60. XX wieku (w epoce czarno-białej telewizji) programy rozrywkowe zaliczane były do kultury wyższej, dowcip był bardzo wysublimowany, skierowany głównie do inteligencji i nikt z występujących nie przejmował się, że większość widzów nie do końca rozumie, o co w tym chodzi. Trzeba było trzymać wysoki poziom artystyczny (i tu przykładowo Kabaret Starszych Panów, gdzie dużą porcję czasu zajmowały piosenki). A występowali aktorzy (tacy prawdziwi, zwykle po szkołach teatralnych) i tak było w sumie aż do upadku socjalistycznego ustroju, bo potem to już można było wszystko powiedzieć i każdy mógł zostać takim niby-artystą, ale o tym w dalszej części wpisu.

Lata 70. zdominowała Olga Lipińska jako przygotowująca niezliczone cykle programów, wciąż artystycznie na wysokim poziomie, ale już z roku na rok zbliżając się do gustów masowego widza, zaczęto się bawić w aluzje, jedyną formę przekazu prześmiewczego, który dało się (przynajmniej częściowo) przemycić przez cenzurę polityczną. Kolorowa telewizja i rozluźnienie w kraju za czasów władzy Edwarda Gierka doprowadziły do rozkwitu tej najbardziej lubianej formy rozrywki. Kabaret Olgi Lipińskiej (znany pod różnymi tytułami „Właśnie leci kabarecik”, „Kurtyna w górę”), to był cykl wręcz genialnych występów takich sław jak Wojciech Pokora, Piotr Fronczewski, Jan Kobuszewski, Janusz Rewiński, czy też w roli niezapomnianego Tureckiego Janusz Gajos. Tu zacytuję Wikipedię <<W 1977 roku kabaret Lipińskiej zdjęto z anteny na kilkanaście miesięcy za opowiedziany przez Jana Kobuszewskiego dowcip o pierogach: „Kto prosił leniwe? Nikt, same przyszli” – stało się to za interwencją ambasady radzieckiej, która dopatrzyła się w dowcipie aluzji do obecności wojsk radzieckich w Polsce. Kobuszewski użył bowiem co prawda słowa „leniwe”, ale wyraźnie sugerował, że chodziło o (pierogi) „ruskie”>>. Takie to były czasy!

Oczywiście były też i niezliczone (choć stale kontrolowane przez cenzurę) inne kabarety (w tym wiele nagrywających audycje dla radiowej trójki), wielką popularnością cieszył się Jan Pietrzak i jego ekipa, czyli Kabaret pod Egidą (ich popularność wzrosła jeszcze na początku lat 80.), czy w końcu Zenon Laskowik i Bogdan Smoleń jako dwie wybitne osobowości kabaretu Tey. To oni rozbawiali publiczność sceniczną (w tym występy choćby w Opolu) – wszystko musiało się skończyć nagle w dniu rozpoczęcia stanu wojennego. Ten poziom dowcipu był czytelny dla każdego, nadal dość inteligentny, a jednocześnie nie raził prymitywizmem i zwykłymi wygłupami (czego nie da się powiedzieć o współczesnych kabaretach).

Po zakończeniu stanu wojennego dość powoli wracały występy (zwłaszcza te w telewizji) dawnych gwiazd, w 1984 roku pojawił się jeden odcinek Kabaretu Olgi Lipińskiej (na kolejne trzeba było czekać do zmiany ustroju, a i wtedy występująca ekipa już prawie w całości inna i podejście do widza też się trochę zmieniło, bez Tureckiego to już nie to samo). W telewizji udanych było jednak kilka inicjatyw, między innymi (mało znane dziś, prawie zapomniane) występy Skautów Piwnych Rewińskiego (po zmianie ustroju powstała nawet na tej bazie Polska Partia Przyjaciół Piwa, która wraz z Rewińskim weszła do Sejmu, niby jako żart, podobnie jak kandydowanie na prezydenta przez Jana Pietrzaka).

Były też ciekawe „Spotkania z Balladą” (nie te, które potem stały się jakimś kiepskim Kopydłowem, tamtych wcześniejszych Spotkań jakoś nie da się uświadczyć w powtórkach TV), „Posterunek na ulicy Piwnej” (1986, gdzie występowała Genowefa Pigwa, tego Posterunku dokładniej opisanego nawet w google nie znajdziecie, szok!), program „Co jest grane” kabaretu Loża 44 (1983). Zarówno Loża 44 jak i Genowefa Pigwa też pojawiali się w „Spotkaniach z Balladą” – tego nie powinno się zapomnieć, niestety żadna telewizja nie chce przekopać się przez archiwa! A to wyśmienite materiały dla TVP Rozrywka lub TVP Kultura.

Pod koniec lat 80. pojawiły się nowe tendencje, przykładowo w telewizji pojawił się program „Za chwilę dalszy ciąg programu”, gdzie prócz Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny czynny udział brał między innymi Grzegorz Wassowski, syn jednego ze Starszych Panów. To taka klamra spinająca kabaret wysokich lotów ze współczesnością, czyli tematyką dla ludu – były to żarty głównie sytuacyjne i gra słów (gra słów z podtekstami to domena czasów Solidarności). Pojawił się donośniejszy głos nurtu studenckiego, młodzi ludzie zdominowali telewizję, popularne stały się kabaret Potem i zupełnie nowa jakość – od 1990 roku kabaret OTTO. Dalej już jakoś to poszło, w telewizji zadomowiła się biesiadność i młode pokolenie, które mogło już sobie występować bez cenzury i utrzymywać się z występów – nie było żadnych barier, w tym co do poziomu prezentowanego humoru (traktując ludzi jak motłoch, który z byle czego może się śmiać, jakoś czują się takie ekipy jak ryby w wodzie, nie będę się tu trudził, by wymieniać nazwy), nawet muzycy wyczuli w tym interes (Grupa MoCarta). Dziś w kółko tego typu wygłupy pojawiają się w wielu stacjach telewizyjnych, ale co mamy współcześnie w praktyce? Zacytuję jeden z komentarzy na youtube pod scenką kabaretu Tey „Bo kiedyś to był Kabaret, a nie jakieś mało śmieszne pierdoły dla półgłówków, co to teraz w telewizji pokazują” – nic dodać, nic ująć…

Facebooktwitter

5 komentarzy

  1. Władysław 20 grudnia 2015 Odpowiedz
  2. Krzysiek 1 lipca 2016 Odpowiedz
  3. Aneta 3 lutego 2022 Odpowiedz
  4. Terapia dla par 27 października 2023 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.