Jak Carrefour pokazał mi środkowy palec…

cytryny bioDwukrotnie zderzyłem się z problemem dotyczącym tego samego produktu w tym samym sklepie. Dotyczyło to cytryn bio (więcej o tego typu produktach napisałem ostatnio tutaj). Pierwsza sytuacja w porównaniu do drugiej była dość błaha. Dopiero ten drugi przypadek pokazał mi, że trzeba zabrać głos, żeby ludzie się bardziej orientowali, jak pracują współcześni handlowcy żywności.

Zacznijmy od początku. Latem 2019 roku wybrałem w Carrefourze kasę bezobsługową (robię tak, gdy mam mało produktów). W sieci Carrefour (jak i w większości przypadków innych sklepów) produkty bio są sprzedawane wyłącznie jako paczkowane, a nie luzem. Cytryny bio zwykle w siateczce po 500g i cena jest za siatkę, co nie wymaga ważenia. A jednak lada samoobsługowej kasy automatycznie waży wszystko, nawet jeśli nie przelicza tego na cenę celem weryfikacji. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po zeskanowaniu kodu pojawił się komunikat, że jest jakaś niezgodność i wymagana jest interwencja obsługi. Natychmiast podeszła pani i wyjaśniła, że ten system już tak ma, bo cytryny z czasem wysychają i tracą na wadze. Stąd system informatyczny uznał, że w siatce nie ma już 500 g, lecz nieco mniej. Na całe szczęście jej uprawnienia pozwalają zignorować komunikat i towar mogłem kupić mimo takiej naturalnej usterki. Udało się, człowiek (pracownik) wygrał z bezmyślnością maszyny cyfrowej.

Minęło pół roku i tym razem taką siateczkę cytryn bio próbowałem kupić w tym samym sklepie, ale wybrałem już kasę z tradycyjną obsługą. Produkt ten nie był jedynym, który kupowałem, a pech chciał, że był ostatnim produktem na taśmie. Pani kasjerka po kilku próbach powiedziała, że mi tych cytryn nie sprzeda, bo kod nie wchodzi do systemu… A bardzo mi na cytrynach zależało (a ze spakowanymi już pozostałymi produktami nie powinienem ponownie wchodzić do sklepu, żeby kupić choćby zwykłe (nie bio) cytryny na wagę).

No i wyszedłem bez cytryn… Udałem się do punktu obsługi klienta (a dokładniej to sklepik sprzedający papierosy i jakieś kanapki…). Odczekałem w kolejce (no bo ludzie papierosy muszą palić, więc i namiętnie je kupują) i w końcu mogłem powiedzieć, że nie chcą mi sprzedać tych cytryn bio. Na to pan powiedział, że faktycznie są z tym produktem problemy już od kilku dni, bo… informatycy nie zdążyli wprowadzić kodu produktu do systemu, więc on nic z tym nie zrobi. Na co ja spytałem czy ktoś to ogarnia, jak to możliwe, że towar jest wykładany na półkach i nikt nie sprawdza, że nie da się go sprzedać? Pół biedy towar o wielomiesięcznej trwałości, ale tu chodzi o niepryskane cytryny (te droższe), które raczej długo na półce leżeć nie mogą – to zwyczajne i świadome (skoro od kilku dni o tym wiedzą i NIC nie robią z tym faktem) marnowanie żywności – a przy tym utrudnianie życia klientom! Na to pan spokojnie odpowiedział, że jest tu ledwie dwóch czy trzech menedźerów i oni nie są w stanie zająć się każdym takim problemem.

A co reszta pracowników? Ich to nie obchodzi, wykładający towar na półki nie muszą się interesować się tym, czy towar nadaje się do sprzedaży… Wystarczy zwalić winę na innych i nic z tym nie robić – zawinili informatycy, a to przecież ludzie jakby z innej planety, czyli w domyśle problem staje się nierozwiązywalny. A pensję każdemu i tak zapłacą…

Można powiedzieć, że każdy robi swoje, ale może tak Carrefour by zmienił procedury, wszak skoro są jacyś ludzie od sprawdzania dat przydatności do spożycia, to i do takiej weryfikacji też mogą się nadawać. Proste? Tylko trzeba chcieć…

Oczywiście pan dał mi jakiś formularz do wypełnienia, jeśli życzę sobie złożyć skargę. Od razu poczułem klimat Barei: nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

W styczniu ubrany w zimową kurtkę klient jedyne na co ma ochotę, to jak najszybciej zrobić zakupy i wyjść ze sklepu, więc nie miałem ochoty na wypełnianie skarg na pojedynczej karteczce (to już nie te czasy, gdzie była księga skarg i zażaleń, której treścią czasem ktoś się nawet przejął). Carrefour – brawo Ty i Wasi pracownicy…

Facebooktwitter

2 komentarze

  1. Robert 3 lutego 2020 Odpowiedz
    • Grzegorz Deuter 3 lutego 2020 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *