Świat pędzi jak szalony, do tego zmienia się tak szybko, jak nigdy dotąd – zwłaszcza z perspektywy internetu. Minęło 10 lat odkąd rozpocząłem przygodę z prowadzeniem bloga. W zasadzie to takie szersze podsumowanie dokonałem już po 8,5 roku prowadzenia tego bloga, a od tamtej pory opublikowałem 16 kolejnych wpisów (średnio raz w miesiącu) – w tym aż 5 gościnnych. Łącznie po 10 latach tych wpisów opublikowałem 484.
Nie kończę tej przygody, ale od tej pory wpisy będą pojawiać się zapewne raz na 2 miesiące, więc na okrągłe 500 wpisów przyjdzie jeszcze poczekać ponad 2 lata! Aż trudno uwierzyć w początkową dynamikę publikacji, kiedy to po zaledwie 2,5 roku świętowałem opublikowanie 250 wpisów!
Wiele tematów wygaśnie, jak choćby te o polskich serialach kryminalnych, czy corocznych podsumowaniach wizyt w teatrze.
Inny temat wygasł już z początkiem pandemii – wzmianki o moich wizytach w kinie. Świat się zmienił i co prawda po 5 latach wróciłem do kina, aby obejrzeć 3 polskie filmy – zaskoczeniem była marginalnie mała liczba widzów na sali (kilka, kilkanaście osób i to w dniu tanich biletów) – a mimo to uparcie emitują ponad 20 minut reklam przed filmem (choć mają płacone za liczbę widzów, którym te reklamy puszczają – więc zysk pewnie mniejszy niż koszt prądu i ogrzewania w tym czasie)…
Jak wspomniałem w poprzednim podsumowaniu, bloga piszę głównie dla siebie (taki rys historyczny widziany z mojego punktu widzenia) oraz dla osób, z którymi czasem spotkam się i nie mając wystarczająco czasu na przedstawienie jakiś poglądów – po prostu potem podsyłam im linki do tekstów objaśniających dany temat.
Obecnie blogi nie są już tak powszechne i popularne jak 10 lat temu, kiedy zaczynałem. Teraz liczy się świat obrazkowy, krótkie filmiki i inne totalne bzdedy w mediach społecznościowych zajmujące ludziom głowę, żeby nie myśleli o niczym istotnym. Nie liczy się prawda, sens życia i to, w jaki sposób ci bardziej inteligentni, a jednocześnie pozbawieni zasad moralnych wykorzystują to zcyfryzowane, bezmyślne społeczeństwo…


Gratulacje i życzenia dalszego owocnego blogowania! Jeszcze znajdą się tacy, co czytają blogi. Niektórzy po prostu wolą czytać i w sumie dobrze, że mamy różne formy przekazu dla różnych osób. Pozdrowienia od innej blogerki.
Katarzyna ostatnio opublikował…Each czy every, czym się różnią i kiedy używać?
Dziękuję za życzenia 🙂