Wiele dobrego słyszałem (widziałem kiedyś reportaż w TV) na temat owoców Acai rosnących w lasach tropikalnych Ameryki Południowej, owoców nazywanych jagodami palmy brazylijskiej. Wyglądają podobnie do borówek, w smaku świeżego nie próbowałem, bo takowych do naszej części świata nie sprowadzają (nie da się go długo w świeżości zachować bez obróbki), ale podobno smakowo też są podobne do borówki do tego z posmakiem czekolady. Postanowiłem więc się tym owocem zainteresować, ale szybko o tym zapomniałem.
Pewnego dnia koleżanka zaprowadziła mnie do nowo otwartego sklepu z produktami ekologicznymi i na półce znalazłem sok z Acai i całą gamę innych soków w tej samej serii. Na kartonowym opakowaniu widniał napis „Organic Acai juice from certified organic agriculture” oraz ikonka Bio. Wewnątrz opakowania znalazłem szklaną butelkę z ciemnego szkła o pojemności 330 ml, cena – jak można się domyślać – dość zaporowa, bo 25,60 zł (w internetowych sklepach mają zbliżone ceny, w Almie prawie 40 zł! za produkt z tej samej serii widziałem). Wychodzi zatem 77,58 zł za litr! Sok jest pasteryzowany, ale to raczej normalne w dzisiejszych czasach zabezpieczenie przed zepsuciem na okres przechowywania.
Producentem jest Medicura Naturprodukte AG z Niemiec. A sok według zapewnień producenta wyciskany jest w 100% z owoców (a nie wykonywany z koncentratu i dolewanej wody, jak typowe soki pomarańczowe), jednak zawartość owoców Acai to zaledwie 75%, pozostałe 25% to sok z granatu. Ta firma już najwyraźniej ma taką politykę, bo przy innym produkcie też zauważyłem taką wstawkę granatów. Dlatego smak może nie w pełni być odebrany jako właściwy dla owoców Acai, ale jako taki nie jest jakiś szczególnie specyficzny, poza tym, jak komuś opisać smak czegoś, jeśli nigdy ktoś nie próbował danego soku czy owocu? No ja się nie podejmuję.
Jedyne co mogę stwierdzić, to że konsystencja wskazuje, że faktycznie jest to gęsty sok, zatem po wypiciu zawartości całej butelki proponuję wlać jeszcze do niej trochę wody, wstrząsnąć butelką (to sprawi, że resztki soku i owoców odkleją się od butelki), a uzyskamy dzięki temu dodatkową porcję rozwodnionego soku. A i jeszcze jedna ważna sprawa, nie wypijamy całej butelki na raz, dzienna zalecana dawka to 30 ml, więc butelka powinna wystarczyć na 11 dni, a po otwarciu koniecznie trzeba ją trzymać w lodówce.
A dlaczego tak mało go spożywać i w jakim celu? No można i dla smaku, ale głównie chodzi o wyjątkowe właściwości jagód Acai nazywanych brazylijską żyłą złota czy też super owocem. Uważa się, że jest to najlepszy owoc dający największy poziom wśród przeciwutleniaczy (i tu pojawiają się mądre opracowania z zachodu dotyczące wskaźnika ORAC, które sobie odpuśćmy, bo wiarygodność marketingowych danych wiadomo jaka bywa). Wysoka zawartość tak wielu minerałów, witamin i związków organicznych zapewnia organizmowi człowieka mnóstwo substancji potrzebnych do zachowania zdrowia już dzięki małej dawce tego owocu – to jakby spożywać inne owoce w skondensowanej postaci nawet 10-20 razy! Jak wspomniałem wcześniej, opisy marketingowe dostępne w sieci sobie podarujmy.
Ale uwaga! Bzdurnym reklamom nie wierzmy, jeśli chodzi o właściwości odchudzające produktów opartych na jagodach Acai. Przyczyn nadwagi jest wiele i nie o tym jest ten wpis, ale jedną z nich jest stały głód u wielu ludzi mieszkających w krajach wysoko uprzemysłowionych. Ludzie ci spożywają wiele produktów przetworzonych o mocno zubożonym składzie naturalnym, co prowadzi do braków niektórych składników w organizmie, np. witamin, minerałów itp. A to z kolei wywołuje u ludzi tzw. głód komórkowy, gdyż to komórki organizmu do prawidłowego wzrostu, rozmnażania się, potrzebują właściwych proporcji składników odżywczych. Człowiek, próbując zaspokoić głód, zjada wtedy kolejną porcję tego kiepskiego pożywienia, dostarczając dużej ilości kalorii, których nie nadąża spalać, a te zamieniane są na tkankę tłuszczową. Niestety w kolejnych porcjach pożywienia zwykle nadal brak potrzebnych witamin czy minerałów i znów pojawia się uczucie głodu – sytuacja zapętla się.
Picie soku z Acai może przerwać ten proces, bo po jego spożyciu głód komórkowy na pewien czas będzie ustępował dzięki sporej dawce wielu składników niezbędnych organizmowi do życia, a to oznacza mniejsze zapotrzebowanie na bezwartościowe posiłki. Tylko tyle i aż tyle gwarantuje nam ten owoc w odniesieniu do rzekomego odchudzania. Nie ma on jednak magicznych właściwości i toksycznych związków chemicznych sprawiających intensywne spalanie tkanki tłuszczowej – ten efekt nie wystąpi i tu osoby chcące schudnąć, a niemające problemów z głodem komórkowym, będą rozczarowane, bo w ten sposób nie schudną, co najwyżej zmniejszy się szansa na przytycie bez zmiany stylu życia i żywienia.
To samo należy powiedzieć tym, którzy myślą, że sok z Acai pozwoli im rozwiązać problemy zdrowotne, gdyż to nie lek na całe zło. Zdrowemu pomoże żyć w jeszcze większym i dłuższym zdrowiu, a chorzy powinni dojść do tego, jakie są faktyczne przyczyny ich złego stanu zdrowia, postarać się wyeliminować czynniki negatywne, wdrożyć te pozytywne, a dopiero potem myśleć o wspomaganiu się tym super owocem.
Jeżeli bowiem ktoś jest totalnie obciążony zanieczyszczeniami otaczającej nas cywilizacji (cał masa związków chemicznych, że nie ma sensu wymieniać), to dokładanie kolejnych substancji nawet takich jak super owoc Acai na niewiele się zda, mogą co najwyżej dawać złudne poczucie chwilowej poprawy stanu zdrowia (zmniejszenie objawów chorobowych, i tu oczywiście całą listę takich pozytywnych skutków znaleźć można nie tylko przy marketingowym opisie soku z Acai, ale i w przypadku większości innych super preparatów pochodzenia naturalnego), ale to jak pokrywanie szamba warstwą perfum, żeby zapach był bardziej znośny… Nie tędy droga.
No ale wróćmy do samego soku i możliwości zakupu, a nie rozważań pseudonaukowych na temat skuteczności jego stosowania. Postanowiłem jeszcze trochę poszukać, np. czy da się kupić taki sok taniej i bez dodatków soku z granatu. I udało się, najpierw przypadkiem, gdy zerknąłem na półkę lady chłodniczej w Carrefourze, a tam trafiłem na małe płaskie butelki o pojemności 200 ml ze 100% sokiem z Acai w cenie 13,99 zł, co daje 69,95 zł za litr, czyli prawie 10% taniej od wcześniej opisywanej wersji. Zalety są nie tylko cenowe, ale i mniejsze opakowanie szybciej można zużyć (ok. 6-7 dni od otwarcia, gdy tylko jedna osoba pije dziennie owe 30 ml). Wadą jest butelka z białego, a nie ciemnego szkła, ale trudno, w domu i tak będziemy trzymać ją w lodówce bez dostępu do światła. Konsystencja, kolor i smak zbliżone do poprzednika, choć już bez znaczka Bio. Jego producentem jest Zielona Tłocznia.
Czy da się jeszcze taniej? Niby tak, poszukałem i znalazłem w sieci produkt firmy EkoMedica, Są to butelki 500 ml z ciemnego szkła, jak się okazało – trzymane w lodówce w moim ulubionym sklepie zielarskim. Cena 30,50 zł, co daje zaledwie 61 zł za litr, jednak po otwarciu czekało na mnie duże rozczarowanie. O ile przyjąć, że pierwszy z opisywanych produktów (oznaczony Bio, produkowany przez Niemców nie jest żadnym zagęszczaczem potraktowany), to ten sok jest rzadki, jak zwykła woda, smak i zapach też odbiegają od obu tych wcześniejszych produktów, mimo że na etykiecie wyraźnie napisali, że to sok 100%. Jakby produkt zrobiony z koncentratu – w mojej ocenie jak to mawiają: nawet koło tych jagód z Acai nigdy nie stał… Cena zatem to nie wszystko, dalej już nie próbowałem jej zbić, a są jeszcze tańsze produkty i to nawet dostępne w aptece, ale nie ma tam już mowy nawet w opisie o 100% zawartości soku z Acai.
I na koniec – czy warto kupować takie soki? W życiu spróbować warto wiele rzeczy, kwestia tylko w jakim celu. Do odchudzania – słabe narzędzie, do zachowania zdrowia – na pewno się przyda, ale nie do prób jego odzyskania, to nie wystarczy. Poza tym cena dość wysoka, a skoro żyjemy w kraju wielu innych wspaniałych owoców, to raczej z nich na co dzień korzystajmy.


W co drugim tekście o jagodach Acai można przeczytać, że „Acai Berry znacznie obniża poziom antyoksydantów” co jest oczywiście pomyłką i pisała o tym modelka opisując swoją miesięczną diete w której zrzuciła 14 kg, bo owoce te zawierają antyoksydanty (związki jak najbardziej pozytywne) i zwiększają ich ilość w organizmie. Na dodatek na jego podstawie można wysnuć błędny wniosek, że Acai są środkiem na odchudzanie. Stąd fala komentarzy typu „stosowałam i nie działa”. Wg mnie ta modelka musiała jeszcze do tego dołożyć przynajmniej ćwiczenia na siłowni, bo same jagody maksymalnie o 7-8 kg w miesiąc odchudzą, nie więcej, nie wierzcie w to! Zawierają natomiast obok wymienionych wcześniej przeciwutleniaczy cenne witaminy oraz błonnik, co czyni z nich wartościowe pożywienie, które odpowiednio wykorzystane może być pomocne w odchudzaniu, ale samo w sobie go nie przeprowadzi, bo nie ma jak. 🙂
Problem w tym, że Karolina jest spamerką i musiałem wyrzucić jej linki z komentarza, bo prowadziły do sfałszowanej strony Jessiki Mercedes – oj nieładnie spamerzy od tabletek Acai!
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Jak pozbyć się niedoborów magnezu w organizmie?
Strasznie drogi ten sok, ale dla zdrowia warto czasem kupić 🙂 my pijemy często z aceroli 🙂
Pozdrawiam
Nigdy o takim owocu nie słyszałam 😀
Jeszcze nie miałam okazji spróbować tego cuda!
Daria @ bezgrzesznarozpusta.pl ostatnio opublikował…Abu Dhabi na Talerzu – z Serii jak Żyją Inni
Parę lat temu spotkałam się z osobą zajmującą się dystrybucją tego „cuda”, ale ani cena, ani rzekome super właściwości mnie nie przekonały. Odżywiam się zdrowo i racjonalnie, ale może kiedyś bliżej zainteresuję się produktem. Pozdrawiam 🙂
Córa Sławy ostatnio opublikował…Góralskie burgery wegetariańskie z kotletami jaglanymi
Mi odchudzanie nie jest potrzebne, ale na zdrowie na pewno się przyda
Nika ostatnio opublikował…TOP 10 ulubionych piosenek 2019 roku | GOŚCINNIE
Chyba skusze się na ten sok 🙂