Chyba każdy lubi banany, nie wszyscy jednak zwracają uwagę na fakt, że przywożone są do nas z daleka i dlatego nie są dojrzałe. Powinny dojrzewać w słońcu, mając połączenie roślinne z ziemią – ale mówi się trudno, u nas też mogą dojrzeć i ich smak wyraźnie zmienia się od kwaskowatych do bardzo słodkich.
Każdy sam wie, w jakim stadium lubi je najbardziej i potrafi rozpoznać po kolorze skórki – mowa o klasycznych żółtych bananach. Gorzej jest w przypadku innych odmian, początkowo nie wiedziałem, jak ocenić dojrzałość czerwonych (a raczej brązowo wyglądających) bananów.
Z identycznym problemem spotkałem się, gdy trafiłem w Auchan na plantany (różne nazewnictwo w sieci znalazłem: plantain, planten). Kształtem od żółtych trochę różnią się na końcówkach, no i są większe od przeciętnych sprzedawanych u nas. Kupiłem je w opakowaniu (2 sztuki, waga ok. 600g, cena 6,99 zł, pochodzenie Ekwador) – wychodzi zatem drogo, bo 11,65 za kg. No ale wiadomo, sprawdzić warto 🙂
Nauczony doświadczeniem czerwonych bananów, zacząłem od sprawdzenia w sieci, jak się je plantany. I tu duże zaskoczenie: ludzie twierdzą (blogi kulinarne, mało innych bardziej naukowych opracowań, może te nazwy są niewłaściwe?), że plantan to banan warzywny. I podają masę pomysłów, jak traktować go jako dodatek warzywny do sałatek, a najlepiej jako smażone czy pieczone, bo ponoć na surowo się go nie jada… Ale dlaczego? Uzasadnienia zdrowotnego brak.
Moim zdaniem ludzie po prostu nie stosują się do faktu, który opisałem na początku – chodzi o etapy dojrzewania, nie wszystko należy traktować miarą żółtych bananów, które leżąc sobie na półce dojrzewają szybko (do postaci z czarnymi, coraz liczniejszymi kropkami). W przypadku czerwonych bananów oraz plantanów takie dojrzewanie jest znacznie wolniejsze. Fotografia na początku wpisu, to ich wygląd po 7 dniach od zakupu. Poniżej zdjęcie po 14 dniach od kupna – nadal w mojej ocenie nie są wystarczająco dojrzałe.
I tu mamy wyjaśnienie warzywności plantanów. W takiej postaci na surowo są niesmaczne i traktują je ludzie jako niejadalne bez przetworzenia (porównując do smaku np. surowych ziemniaków), stąd pomysły do przyrządzenia plantanów jak ziemniaków – smażenie. Ja niezrażony tymi pomysłami (i wieloma głosami krytycznymi w komentarzach na blogach kulinarnych) czekałem dalej. Im dłużej czekamy, tym smak plantanów zbliża się do bananów. Dojrzalsze też znacznie łatwiej się obiera (choć ogólnie to nieco trudniejsze niż przy żółtych bananach, gdzie nie ma z tym żadnego kłopotu).
Po trzech tygodniach spróbowałem jednego, już całkiem niezły, ale z drugim plantanem odczekałem do 4 tygodni od zakupu, stąd na poniższym zdjęciu już tylko jeden jest uwidoczniony (28 dni leżakowania).
Dłużej nie chciało mi się czekać, solidna dawka czarnego koloru już na skórce była widoczna. Jadłem oczywiście na surowo i nic mi się nie stało 😉 W środku wygląda jak banan, ale nie w pełni biały lecz o lekko pomarańczowym zabarwieniu. W smaku – podstawowa nuta to banan, ale nieco bardziej kwaskowy (jak smak bananów żółtych, które mają jeszcze skórkę ciut zielonkawą). Nie są aż tak rozpływające się w ustach, jak zwykłe banany (zapewne wynika to z faktu, iż określa się je mianem skrobiowych), ale z pewnością nie chrupie się ich jak ogórka czy rzodkiewki – piszę to dla tych, którzy uparcie twierdzą, że plantan należy traktować jak warzywo. Po prostu należy odczekać, aż bezsmakowa skrobia zacznie przekształcać się w prostsze węglowodany, czyli te słodsze, smaczniejsze.
Eksperyment należy uznać za udany, ale to produkt wyłącznie dla cierpliwych, no i znacznie droższy od zwykłych bananów.
To ja chyba zostanę przy klasyce gatunku 😉
blogierka ostatnio opublikował…Grudnias
Hm, myślę, że byłabym ciekawa smażonej wersji, ale jeśli miałby leżakować aż tyle czasu przed zjedzeniem to chyba zostanę przy klasycznych, żółtych bananach. 🙂 Mimo wszystko warto było się co nieco o nich dowiedzieć!
Marta ostatnio opublikował…Minimalizm – czy jest konieczny, by wieść proste życie?
Nie wiem czy bym dała radę tyle czekać ;p
Chciałabym ich spróbować z czystej ciekawości 😀 szkoda, że nie pokazałeś ich w przekroju.
Julita ostatnio opublikował…Naturalnie zielony biszkopt z delikatnym kremem (bez cukru)
Identycznie w środku wyglądają, jak banany, nieco tylko pomarańczowe zabarwienie widać, choć trudno nawet uznać, że na zdjęciu będzie widać – zwykle drobne zmiany kolorystyczne wkradają się też w zależności od oświetlenia przy robieniu zdjęć.
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…200 wpisów na blogu – Wesołych Świąt
Ostatnio się zastanawiałem nad tymi bananami w sklepie, ale właśnie przez niewiedzę ich nie kupiłem. Jestem cierpliwy więc spokojnie poczekam 🙂 spróbuję też w wersji smażonej
Zielone możona zetrzeć i zrobić bezglutenowy spód do pizzy. Żółte lub lekko czarne usmażyć w plasterkach i posypać cynamonem. Całe czarne – zagęstnik ciast bez mąki. Główna zasada: zielone – warzywa, żółte i czarne -owoce. Surowych jeść nie polecam – nic specjalnego. PS. Kupujcie w takim stopniu dojrzałe, w jakim chcecie je użyć. Naprawdę długo dojrzewają☺
Jedne z moich ulubionych bananów – ciekawa byłam ich polskiej nazwy. Po hiszpańsku nazywają się odpowiednio: plátano verde (wersja zielona) oraz plátano maduro (wersja dojrzała). Obie powinno się spożywać WYŁĄCZNIE po obróbce termicznej, ponieważ bez niej są raczej cieżkostrawne (i nikt ich inaczej nie jada oprócz turystów na ulicy, którzy nigdy czegoś takiego wcześniej nie widzieli). Przy „verdes” polecam posiatkowanie ich na tarce w cieniutkie talarki i smażenie w oleju/oliwie (tzw. „chifles” z Ameryki Południowej). Tak jak napisałeś, jeśli zostawimy zielone banany na jakiś czas (raczej około 3-5 tygodni) dojrzewają i stają się wewnątrz słodkie. Te jednak także powinno się spożywać po obróbce cieplnej, w tym wypadku można je ugotować w skórce w niesolonej wodzie (ok. 10 minut) lub już bez skórki – przekroić wzdłuż i wrzucić na patalnię do oliwy/oleju. Po chwili podsmażenia otrzymujemy mięciutkiego banana, którego należy odsączyć na ręczniku papierowym i od razu skonsumować.
Pozdrawiam serdecznie
Nie miałam jeszcze okazji jeść plantanów, ale z chęcią wypróbuję 🙂
platany są pyszne i mają wszechstronne zastosowanie , zarówno te zielone jak i te żółte. Wiele możliwości pokazuję na swojej stronie na fb : https://www.facebook.com/mojplatanowybazarek/
Z plantanami zetknęliśmy się kilka miesięcy temu w Kostaryce, jest to chyba najpopularniejsze warzywo na tamtejszych stołach https://bigmarkk.wordpress.com/2016/12/31/kostaryka-2016-8-la-fortuna-czyli-podeszwa-z-rabatem/ . Oni jedzą je przede wszystkim grillowane, tak jak i u nas czasem griluje się banany . Smak jest wtedy bardzo przyjazny, nie za słodki jak zwykłe banany ale bardziej neutralny.Do tego sos majonezowy czy puree z czerwonej fasoli i voila ! Na surowo też jedzą ale niekoniecznie czekając tygodniami , aż zmięknie a od razu , ale tak jak u nas otartą marchewkę czy seler. Smaczne, pożywne warzywo, polecam
pozdr
bm
Hmm… nigdy nie jadłam plantanów. W sumie to nigdy nie jadłam innych odmian bananów, poza tradycyjną 🙁 Ale jeszcze wszystko przede mną 😉 Jednak klasyczną odmianę banana uwielbiam i spożywam bardzo często 🙂
Noto ja wolę te zwykłe, bezproblemowe 🙂
Agnieszka ostatnio opublikował…Sałatka z jajkiem, tuńczykiem i brązowym ryżem
ZA cierpliwość brawa. Jednak ja też bym wolała zostać przy klasyce.
Planty ,!!! Ja uwielbiam pokrojone na 1cm podsmazone na niewielkiej ilosci oleju , na talezu posolic , ot tyle
Kupiłem dwa tygodnie temu na wyprzedaży w Lidlu za bodajże 2,99 zł/kg. Zupełnie o nich zapomniałem. Dziś stwierdziłem, ze jeden jest już bardzo dojrzały, pierwszy raz spróbowałem plantana na surowo. Po prostu inny gatunek banana, zadne z niego warzywo. Żona wystraszyła się koloru miąższu i bała się spróbować, dla mnie był bardzo smaczny.
Mało kto dotrwa do takiej dojrzałości plantanów, stąd tyle negatywnych opinii, że na surowo to nie itp.
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Owoc Feijoa – jak go jeść, jak smakuje?
Surowe mocno dojrzałe są przepyszne. Są bardzo słodkie i ich smak jest bardzo „intensywny bananowo” , dla tych którzy kochają banany bajka ?. Jem zarówno surowe (ale tylko mocno dojrzałe) jak i pieczone.
Ja właśnie zjadłam na surowo takiego żółtego z plamami … był pyszny .
Generalnie uwielbiam zielone jeszcze banany , które nie są słodkie – może dlatego ten mi tak bardzo odpowiadał .
Nie był napewno dojrzały , bo skórka ciężko schodziła , a właściwie nie chciała . Smak był idealny sla mnie . Slodkawy , troszkę kwaskowy z nutką czegoś nowego 🙂 .
KTOS ORIENTUJE SIE MOZE ktora z odmian bananow ma najwiecej wartosci odzywczych – witamin oraz mineralow? POszukuje idealnych odmian ktore moga sluzyc jako superfood/super żywność. góry dzięuje za wszelkie sugestie!
W Polsce prawie nigdzie nie oznaczają nazw odmian żółtych bananów, warto może wybrać te oznaczone jako bio (np. Carrefour, Lidl)
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Sól. Twoja droga do zdrowia – David Brownstein