Biokosmetyki stały się hitem wśród różnego rodzaju środków pielęgnacyjnych. Ich fenomen związany jest z kilkoma czynnikami. Pierwszym niewątpliwie jest moda propagowana przez osoby sławne, lekarzy, a także inne czynniki wychwalające produkty naturalne. Moda tyczy się do wszystkiego, zarówno produktów spożywczych, ubrań jak i właśnie kosmetyków. Do tego wszystkiego dochodzi wdrażanie idei zdrowego funkcjonowania i bytowania w harmonii ze środowiskiem przyrodniczym.
Drugim, równie ważnym czynnikiem jest chęć powrotu do korzeni w tym całym sztucznym świecie. Z tego względu produkty naturalnie idealnie wkomponowały się w obecne czasy i podejście społeczeństwa.
Czy jednak wszystko z przedrostkiem -bio takie faktycznie jest? Niestety zdarza się, że nie. Szczególnie wtedy, gdy firma jest nieznana i stosuje tego typu określenia jako slogan reklamowy. Dlaczego? Bowiem nad mechanizmem wprowadzenia produktu do obiegu pracuje grono specjalistów, także tych od psychologii zakupów. A dziś ludzie otoczeni są zewsząd napływającymi produktami naszpikowanymi konserwantami, barwnikami – słowem ogólnie pojętą „sztucznością”, także szybko łapią się na słowo „naturalność”.
Co jednak robić, aby nie dać się zwieść, szczególnie jeśli mowa o biokosmetykach? Po pierwsze pamiętajmy, że każdy z produktów charakteryzuje się innymi parametrami i różny jest także mechanizm weryfikacji jego składu. Dlatego nie bądźmy też nazbyt surowi i pamiętajmy, że wszędzie dopuszcza się pewien margines błędu. Jednak aby kosmetyk otrzymał przedrostek „bio”, powinien w swoim składzie posiadać minimum 95% składników naturalnych lub 50% pochodzących z upraw ekologicznych. Dopiero na tej podstawie wydaje się odpowiedni certyfikat autentyczności jego naturalności.
Jedynie niektóre z firm proces otrzymania stosownych uprawnień przechodzą co rok wraz wewnętrznym procesem audytów i kontroli. Wszystko po to, aby produkt cieszył się dobrą opinią, no i zdecydowanie był przyjazny dla ludzi. Co więcej w Polsce brak ciągle firm lub jednostek specjalizujących się w tego typu działaniach, dlatego bądźmy ostrożni, wybierając polską gamę kosmetyków naturalnych.
Jeśli zaś zdecydujemy się na biokosmetyki z Niemiec, sprawdźmy czy posiadają certyfikat: BDHI, z Francji: ECO-cert oraz Cosmebio i Wielkiej Brytanii: Soli Association. Pamiętajmy zatem, że zanim wybierzemy dany biokosmetyk z półki sklepowej, sprawdźmy jego parametry i istotny skład tak, aby być pewnym, że to za co płacimy, warte jest swojej ceny, bo te ceny są najczęściej wielokrotnie wyższe od przeciętnych tego typu produktów w danej kategorii.
W Polsce na podstawie dwóch ostatnich ogólnopolskich kontroli jakości handlowej żywności ekologicznej (w roku 2011 oraz 2014, raport Urzędu Ochrony Konkurencji o Konsumentów) wyciągnięto następujące wnioski. Podczas kontroli w 2011 roku, z uwagi na różnego rodzaju nieprawidłowości zakwestionowano aż 25,2% partii ogółem zbadanych produktów, natomiast w 2014 roku było to 22,4% Pod względem oznakowania wymaganiom nie odpowiadało poprzednio 18,6% partii, zaś po 3 latach kontrola dała podstawę do zakwestionowania 15,6% W 2011 roku wady jakościowe ujawniono w przypadku 15,8 proc. partii, a w 2014 roku wymagań w tym zakresie nie spełniało 15,4% partii. To nadal pokazuje wysoką skalę nadużyć!
Jak dobrze że mnie do eko ie ciągnie 🙂
blogierka ostatnio opublikował…Terrorystka
Jeszcze nie kupowałam. Może kiedyś, ale chwilowo nawet nie patrzę za takimi kosmetykami po sklepie 🙂
No i widzę, że wcale dużo nie tracę.
Agnieszka ostatnio opublikował…Ogórki w curry i papryce
Bardzo ciekawe informacje. Ja jestem fanka naturalnych kosmetyków i rzeczywiście bardzo jest ważne ,by zwracac uwagę na składy.
Paulina ostatnio opublikował…Dobre nawyki żywieniowe lepsze niż dieta
Zgadzam sie, że warto przyjrzeć sie temu czy kosmetyk faktycznie jest Eko. A może jakiś wpis o składnikach, które dyskwalifikują do bycia eko? Albo sama o takim pomyślę, bo też kręcę się w tych tematach 😉
Z tymi składnikami nie jest tak łatwo, ale tu jest ciekawa lista produktów i skojarzonych z nimi nieciekawymi składnikami: https://www.quechoisir.org/comparatif-ingredients-indesirables-n941/
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Magnez – pierwiastek życia
Bardzo ciekawy wpis, dużo cennych informacji.