Kojarzysz pojęcie dochodu pasywnego? Mam wrażenie, że z roku na rok coraz głośniej i coraz więcej się o tym mówi. Ale jaka jest prawda?
Samo określenie pasywny oznacza bierny, nieaktywny, nie wykazujący chęci do działania. Czyli dochód pasywny oznacza, że nic nie robisz a pieniądze same wpadają do Twojej kieszeni.
Zresztą często pojawiającym się hasłem przy tej tematyce jest “zarabiaj kiedy śpisz”. No faktycznie, jak śpisz to nic innego nie robisz. Więc nie pracujesz też nad pieniędzmi.
Ale w toku poszukiwań znalazłem inną definicję dochodu pasywnego, która już jest bliższa rzeczywistości. Brzmi ona następująco:
“Dochód pasywny to pieniądze zarabiane przy minimalnej aktywności, w ramach różnych przedsięwzięć, które wymagają niewielkiego dziennego wysiłku lub utrzymania ze strony jednostki”.
Czyli jednak całkiem pasywnie nie jest. Wymagana jest “minimalna aktywność” i “niewielki wysiłek”.
Aczkolwiek, czy taki niewielki to się okazuje dopiero w rzeczywistości 🙂
Jak wygląda prawda o dochodzie pasywnym?
Prawda jednak jest taka, że praca jest wymagana, do osiągnięcia czegoś takiego, o czym jest mowa w powyższej definicji.
Zazwyczaj wygląda to tak, że w początkowym etapie tej pracy jest nawet bardzo dużo. Jest jej dużo więcej niż w normalnych warunkach. Kiedy już wszystko poustawiasz to faktycznie wysiłek włożony w kolejnym okresie czasowym może być już minimalny.
Zresztą to się wszystko wiąże ze sobą.
Spójrz na dalszy fragment powyższej definicji, który brzmi “w ramach różnych przedsięwzięć”. Najczęściej dochód pasywny osiągają właśnie przedsiębiorcy. Aczkolwiek równie dobrze może to być też każda osoba nie prowadząca firmy.
Wróćmy jednak do tych przedsiębiorców. I tu kolejna definicja. Mam nadzieję, że nie nudna. Kim jest przedsiębiorca?
“Przedsiębiorca to osoba, która podejmuje różnego rodzaju przedsięwzięcia, ryzykując czasem i / lub pieniędzmi w skali, która nie jest akceptowalna dla przeciętnego człowieka”.
Widzisz już to? Znów jest mowa o różnego rodzaju przedsięwzięciach. Ale jest też mowa o inwestycjach (czasu i pieniędzy), które są wymagane w ponad-normalnej wielkości.
Dochód pasywny – przykład
Weźmy sobie pierwszy z brzegu przykład dochodu pasywnego. Najlepiej taki przykład, z którego jest w stanie skorzystać każda osoba (nie tylko firma). A takim najprostszym przykładem są różnego rodzaju usługi finansowe.
Może więc to być lokata lub obligacje skarbowe. W każdą z tych usług inwestujesz. Przede wszystkim pieniądze, swoje oszczędności. I każda z tych usług ma pozwolić Ci zarobić.
No i właśnie – te lokaty w tym momencie najczęściej dają zwrot w okolicach 1% rocznie. Obligacje nieco więcej. Owszem, można znaleźć oferty z lepszymi warunkami. Ale co jest do tego potrzebne?
Potrzebna jest inwestycja czasowa. Musisz poświęcić swój czas, żeby znaleźć taką ofertę. Czyli potwierdza się. Na początku faktycznie musisz zainwestować czas i pieniądze, a później już wysiłek jest minimalny.
1% czy więcej?
Wszystko byłoby ok, gdyby nie ten niski procent zwrotu. Co to jest 1% w skali roku?! No dobra, ale Twoje nerwy na takie oferty nic nie dadzą. Bank nie zmieni oferty tylko dlatego, że Klientom się to nie podoba.
Za to Ty możesz wziąć przecież sprawy w swoje ręce i poszukać innego pomysłu na dochód pasywny.
Jak się pewnie domyślasz, żeby osiągnąć większy zwrot, to potrzebnych jest kilka rzeczy: więcej pieniędzy, więcej czasu i więcej ryzyka.
Czyli znów nie ma nic pasywnego. Znów na początku wymaga to od Ciebie mnóstwa poświęcenia.
Inne przykłady dochody pasywnego
To będzie kolejny skrajny przykład. Skrajnym przykładem było oszczędzanie na niskooprocentowanych lokatach. Ale skrajny jest też przykład, który może dać dużo większy zwrot. Ostatnio coraz więcej osób pisze własne książki.
Owszem – tutaj próg wejścia jest już dużo większy. Przede wszystkim trzeba mieć wiedzę, która będzie atrakcyjna jako treść książki. Taką wiedzę zdobywa się czasami przez wiele lat. Sam proces tworzenia książki jest również czasochłonny i wymaga inwestycji pieniężnych. Ale za to cała inwestycja daje ogromne zwroty.
I znów sytuacja się powtarza. Na początku potrzebne jest mnóstwo inwestycji (czas i pieniądze), ale później już nakład pracy jest dużo mniejszy.
A coś po środku?
Wyliczmy sobie takie najbardziej popularne pomysły na dochód pasywny.
1: Nieruchomości. Na początku dużo pracy – trzeba dobrze wybrać, wyremontować, znaleźć najemców. Później nakład pracy jest mniejszy. Inwestycja za to jest spora. Minimum kilkaset tysięcy na początek. Później, co miesiąc przy minimalnym zaangażowaniu wpada na konto kilka tysięcy.
2: Giełda. Duże ryzyko, bo można dużo stracić. Można też sporo zyskać. Na początek wymagane będzie dużo czasu na naukę, która tak naprawdę nigdy się nie kończy, więc nie jest to typowo pasywny dochód. Inwestować za to można mniejsze kwoty.
3: Prowadzenie bloga. Blog często wymieniany jest jako pomysł na dochód pasywny. Prawda jest taka, że aby przyciągać czytelników, cały czas trzeba publikować nowe artykuły. Więc nie ma tu niczego pasywnego. Wkład finansowy może być bardzo niski. Wystarczy nawet 100 zł. Ale czasu trzeba poświęcić mnóstwo.
4: Kursy online. Z kursami online jest jak z książką. Potrzeba mnóstwo pracy, by go stworzyć, ale później już dogląda się tego minimalnym nakładem sił. Natomiast, żeby ten kurs sprzedać, potrzebni są Klienci. Kursy najczęściej sprzedaje się przez bloga. A jak już mówiliśmy, blog wcale taki pasywny nie jest.
5: Wynajem. Wynajmować można nie tylko mieszkanie. Możesz wynajmować wszystko co masz. Maszyny, samochód, powierzchnię reklamową na ogrodzeniu, powierzchnię reklamową na samochodzie itd. Jest to sposób na nieco pasywny dochód. Na początku sporo pracy, przy samym wynajmie, ale później już praktycznie dzieje się samo.
Prawda o dochodzie pasywnym
To jak to w końcu z tym dochodem pasywnym jest? Istnieje czy nie? Dochód pasywny to bardzo ciekawa i interesująca sprawa. Warto dążyć do zbudowania jednego lub większej ilości źródeł takiego dochodu.
Prawda jednak jest taka, że możemy jedynie dążyć do pasywności, ale mimo wszystko jakieś inwestycje z naszej strony są potrzebne. Jeśli nawet nie pilnujemy tego sami, to musimy zatrudnić osobę, która zrobi to za nas. Ale taką osobę też trzeba kontrolować. Pracy jest przy tym mniej, ale nadal pasywnie nie jest.
Artykuł powstał we współpracy z Pawłem Kępą
Więcej: https://www.pawelkepa.pl/pl,145,dochod-pasywny-w-malej-firmie


Dzięki za ten wpis.
Ja posiadam dwie firmy, które obecnie stanowią dla mnie dochód pasywny. Prawda jest jednak taka, że aby tak mogło być potrzebowałem 7 lat na zbudowanie systemu, który pozwoli usunąć mi się całkiem i tylko przyglądać na konto bankowe, które zasilane jest właśnie z tych działalności.