Foto: źródło TVP
Żyję sobie spokojnie, pracuję, robię zakupy, spotykam się z przyjaciółmi – no właśnie… Aż tu nagle z ekranu telewizyjnego mówią mi, że wszystko to nie jest normą, a raczej jakimś snem albo czort wie czym jeszcze? Ktoś pluje mi twarz, mówiąc mi, że ja nie znam prawdziwego życia, a może ja wcale nie żyję, tylko to mi się wydaje?
Otóż redaktorczyny z TVP (tak z tej telewizji, za którą władza wymusza haracz w postaci abonamentu, a wkrótce w postaci jakiejś nowej formy podatku) wciskają widzowi, że „Prawdziwe życie” to pasmo porażek i ludzkich tragedii, zdradzania przez współmałżonków, okradania itp. Pod takim właśnie tytułem emitowany był (poza sezonem letnim) cztery razy w tygodniu tzw. serial fabularno-dokumnetalny (czasem nazywany paradokumentem), w którym producenci tego koszmaru taplają się w błocie i pomyjach ludzkich tragedii, dumnie nazywając to „Prawdziwym życiem”. A ja się zastanawiam, czy życie moje i większości moich znajomych jest nieprawdziwe?
Po co w ogóle oglądać takie wiejące atmosferą przygnębienia widowiska? Od razu przypominają mi się zasady Prawa Przyciągania, według których to oglądanie takich tragedii sprawia, że i nasze myśli skupiają się na negatywnej stronie życia, a przez to łatwiej przytrafiają się i nam takie tragedie – bo sami je przyciągamy. Wiem, że to dość kontrowersyjna teza, ale wystarczy zapytać samego siebie, czy czuję się po obejrzeniu takiego przygnębiającego programu poprawiło mój humor, czy wręcz odwrotnie? To raczej pytanie retoryczne…
Ale żeby nie było, że tylko TVP przoduje w takich paradokumentach, wystarczy sięgnąć po przewodnik po programie TV stacji Polsat, typowy czerwcowy poniedziałek (dane sprzed roku, kiedy to temat próbowałem ogarnąć) i kolejne audycje z rzędu:
8.45 Malanowski i partnerzy
9.45 Trudne sprawy
10.45 Dlaczego ja?
11:45 Pamiętniki z Wakacji
I to wszystko są nasze rodzime produkcje. A może ktoś woli przełączyć na TVN?
11.10 Ukryta prawda
12.10 Kocham. Enter
13.10 Szpital
14.10 W-11 – Wydział Sledczy
14.55 Sąd rodzinny
Czy po takiej dawce jeszcze komuś chce się żyć, szukać pracy? I akurat tak się składa, że wymieniłem 3 podstawowe stacje w kraju o największej oglądalności, a nie jakieś trzeciorzędne.
Ludzie wyrzućcie te swoje telewizory albo choć zmieńcie kanał, już nawet głupowaty nie do zdarcia serial „Świat według Kiepskich” (Polsat2, Polsat Seriale) jest na tym tle genialną pozycją pozwalającą się zrelaksować, odmóżdżyć i poprawić humor nawet Kiepskim żartem!
Świat według Kiepskich jakoś nigdy mnie nie śmieszył ;D Szkoła czy Trudne Sprawy to dość kretyńskie programy, z których można się fajnie ponabijać. Z drugiej strony, cała masa ludzi to ogląda. Bo przecież życiowe tragedie to coś co sprzedaje się najlepiej. Dorzućmy do tego chamskie żarty z otyłych, kretyńskie piosenki i stereotypowe lub przerysowane postacie – przepis na sukces, jak widać.
Dlatego nie oglądam telewizji – bo się nie da. Nie uważam się za jakąś super „ą” i „ę”, bo jedyne co oglądam regularnie w TV to „Warsaw Shore”, ale są jakieś granice, i stacje telewizyjne je mocno przeginają. Jest tyle świetnych seriali i teleturniejów zagranicznych, że z pewnością znalazłyby się inne programy na miejsce tych gniotów. Ale po co. Lepiej otępiać i bawić tę niewymagającą część społeczeństwa. Ludzie, którzy czegoś wymagają od TV widocznie muszą sobie kupić coś więcej niż odbiornik do TV naziemnej 😀 może tak to ma działać?
Kiedyś TVP miała jakąś misję, żeby pokazywać wartościowe zachęty do rozwoju ludzi, dziś ma tylko na względzie oglądalność ogłupionej widowni…
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Jakie pytania mogą paść na rozmowie kwalifikacyjnej?
Nie oglądam tego typu programów, nie oglądam też TVN24, w którym nie ma prawa zdarzyć się nic pozytywnego. Po takich seansach człowiek ma wrażenie, że na świecie nie dzieje się absolutnie nic dobrego i że najlepiej po prostu przewegetować, tak na wszelki wypadek.
Takie programy nie wnoszą żadnej wartości, nie polepszają ani nastroju, ani nie wpływają pozytywnie na decyzje ludzi, których życie jest przecież gdzie indziej.
W 100% potwierdzam i popieram Twoją postawę 🙂
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Większość ludzi to idioci
Szczerze mówiąc, brakuje mi takich programów jak chociażby „Śpiewające fortepiany”, „Szansa na sukces” czy nawet Wieczorynki Rzeczywiście w telewizji nie ma co oglądać. Z tych pseudo-dokumentów nie oglądam dosłownie nic. Jedyne co potrafi dotknąć mnie od środka i poruszyć to Ela Jaworowicz i „Sprawie dla reportera”. Brak słów. Nie wiem na co będę patrzał w wakacje, bo wtedy to nie ma już całkiem nic, prócz powtórek.
Mateusz ostatnio opublikował…Jak szukaÄ reklamodawców na bloga ?
Nie popadajmy w skrajności, dobranocki są na TVP Polonia, Bajki TVP ABC emituje cały dzień (telewizja darmowa, naziemna) – ale faktem jest, że powinno być produkowanych więcej wartościowych pozycji – problem w tym, że ludzie nie płacą abonamentu, bo uważają, że tak można.
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Fundusze inwestycyjne – czy warto z nich korzystać? Część 1
Między innymi, głównie przez powyżej wymienione programy nie oglądam tv. I szczerze ubolewam nad tym czym widzowie są obecnie karmieni. A wszelkie wiadomości unikam jak ognia. Zbyt dużo negatywnych treści, po których pozostaje wielkie przygnębienie. A już szczególnie gdy ktoś ma tak silnie rozwiniętą empatię jak ja.
Tak się zastanawiam – skoro dla stacji telewizyjnych paradokumenty przedstawiają życie prawdziwsze niż to, którym żyję ja sam, to co przedstawiają według nich programy typu reality show? Wychodzi na to, że jakiś nadrealizm;)
Morfeusz ostatnio opublikował…Natura Szczęścia
I chyba masz rację 🙂
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Teatralne atrakcje pierwszej połowy 2016 roku – występy gościnne
Ja już nie oglądam telewizji. Gdy chcę coś obejrzeć włączam płytę na DVD, film na komputerze lub kanał historyczny. Nienawidzę tych wszystkich programów typu „Szkoła”, „Idealna niania”, „Szpital”. Według mnie nie ma sensu tego oglądać. Przyjemności też żadnej mi to nie sprawia, bo skupiam się na tym jak beznadziejna jest ich gra aktorska. Pozdrawiam!
Już od prawie 3 lat nie mam w domu telewizora, bo raz, ja na oglądanie takich programów nie mam czasu, a dwa nawet nie mam ochoty ich oglądać. Kiedyś ktoś ze znajomych oglądał przy mnie Trudne Sprawy i strasznie mnie to irytowalo.
Szczerze to nigdy nie patrzyłam na to z tej perspektywy, ale chyba właśnie coś mi uświadomiono… Bardzo mądry artykuł! Brawo!
W wolnej chwili zapraszam, nowy post, a w nim przegląd klapek na lato