Polskie seriale kryminalne 2022 roku – część 3

Szadź 3 - serial TVNFoto: kadr z serialu „Szadź 3”

To już trzecia część opisu tego, co pojawiło się w mediach, a ma bliższy lub dalszy związek z polskimi serialami kryminalnymi. W pierwszej części skupiłem się na produkcjach Polsatu i Canal+, w drugiej zaś na serialach z TVN i HBO. Tym razem będzie wszystkiego po trochu.

Zacznę od Polsatu – jesienią 2022 pojawił się już czwarty sezon serialu „Komisarz Mama” (kolejne 10 odcinków, tym razem premiera całego sezonu miała miejsce wyłącznie na platformie cyfrowej, a nie w głównym, otwartym Polsacie). Choć to miarę udana produkcja, to aktorzy nie mają do swoich ról zbytniego przywiązania i bardziej traktują go jako dworzec przesiadkowy. A dotyczy to sporej liczby znikających bohaterów – w ich miejsce pojawiają się nowe twarze, stąd mimo 4 serii jeszcze nie wieje nudą, co przy produkcji typu każdy odcinek to nowe śledztwo, nie jest łatwe.

Gdzie jest granica paradokumentu?

Niejako z obowiązku wspomnę o kilkudziesięcioodcinkowym serialu „Agenci. Biuro detektywistyczne”, który nadawany był w 2022 roku w stacjach TV4 i TV6 (do znalezienia na Polsat Box Go). Dzięki tego typu stacjom (w tym Puls i Puls 2) niestety powoli zatarła się granica między prawdziwym serialem a paradokumentem (choć w praktyce wciąż te dwa oznaczenia funkcjonują). Wspomniani „Agenci” są przykładem błyskawicznej produkcji (o budżecie zapewne zbliżonym do paradokumentów), gdzie trafimy (poza głównymi bohaterami) na topornie sztywniacką grę (role drugoplanowe) i wstawki komentujące aktualny rozwój wydarzeń rodem z paradokumentów. Mimo to nie jest to jakieś totalne bagno, ale to nie serial dla każdego. Ciekawostką jest, że choć to pierwsza seria, to jest ona kontynuacją zupełnie innego serialu, który nie był określany jako kryminalny. Ot po prostu pracownicy agencji pośrednictwa matrymonialnego (z serialu „Instrukcja kochania”) postanowili przebranżowić się na agencję detektywistyczną… Polecam produkcję „Agenci. Biuro detektywistyczne” głównie fanom owej „Instrukcji kochania”.

TVP też chce się pokazać z dobrej strony

Druga połowa 2022 roku to wprowadzenie nowej wersji internetowej platformy publicznej telewizji. Mowa o vod.tvp.pl. Z okazji tej premiery postanowiono również konkurować na rynku seriali kryminalnych, gdzie w TVP gatunek ten był przez ostatnie lata w zaniku. Próba wejścia na rynek metodą „z grubej rury” udała się połowicznie. Publiczna telewizja z miliardowymi dotacjami spróbowała zainwestować w serial „Erynie”, którego akcja rozgrywa się tuż przed II wojną światową we Lwowie (pierwsze odcinki) oraz tuż po wojnie we Wrocławiu (ostatnie odcinki z serii liczącej łącznie aż 13 epizodów). W zamierzeniu miał być to serial określany mianem dark/noir: mroczne klimaty, akcja w większości nocną porą, a do tego jakieś na wpół ezoteryczno-mitologiczne złowieszcze klimaty jako wyróżnik. Wyszło tak średnio, przesadnie zadbano o trudne momentami do zrozumienia słownictwo (mieszanka żydowsko-polsko-ukraińsko-rosyjskich wpływów na język zarówno potoczny jak i ten inteligencki w przedwojennym Lwowie). W rolę wybitnego komisarza Edwarda Popielskiego, wyznawcę tytułowych bogiń zemsty wcielił się Marcin Dorociński. Popielski lawirując między zachowaniem mało legalnym, a tym zgodnym z prawem usiłował rozwiązywać trudne zagadki nie tylko morderstw. Serial oparto na podstawie kilku kryminałów Marka Krajewskiego. Tę produkcję TVP obejrzeć można, jeśli ktoś ma sporo wolnego czasu, jednak do wybitnych bym jej nie zaliczył.

TVN stawia nie tylko na sprawdzone seriale kryminalne

Z kolei w TVN (a w pierwszej kolejności na platformie player.pl) pojawiły się kontynuacje dwóch sprawdzonych seriali. Pierwszym z nich był „Szadź 3”, czyli trzeci sezon (również 7 odcinków) wciągającej opowieści o psychopacie. O ile druga seria tak nie zachwycała jak pierwsza, to tym razem jest znacznie lepiej (ciekawe pomysły na dalszą historię, np. pojawienie się drugiego psychopaty). Tym razem zakończenie jest bardziej domykające akcję i sprawa ewentualnej kontynuacji jest otwarta, jeśli nie będzie, to widzowie i tak nie będą zawiedzeni, że zabrakło im jakiegoś wyjaśnienia urwanego wątku.

Podobna sytuacja ma miejsce z drugim sezonem „Skazanej”, gdzie koniec pierwszej serii wyraźnie zatrzymał się na krytycznej scenie, trzymając ludzi w napięciu przez wiele miesięcy. Drugi sezon kończy się jakimś domknięciem, a o ewentualnej kontynuacji pewnie zadecydują sami widzowie (a dokładniej oglądalność). Tym razem pomysł na drugi sezon jest mocny, bardzo zaskakujący w wielu aspektach. Serial nadal wciągający i największą frajdę mogą mieć ci, którzy jeszcze pierwszej serii nie widzieli i jednym ciągiem obejrzą dwa razy po 8 odcinków.

TVN oprócz wypróbowanych pomysłów w 2022 zaproponował też interesującą nowość. Ośmioodcinkowy pierwszy sezon (z zapowiedzią kolejnego, przynajmniej tak wskazuje końcówka) serialu „Herkules” może mnie nie zachwycił, ale całościowo oceniam go pozytywnie. Zazwyczaj daję szansę pierwszym dwóm odcinkom, aby wyrobić sobie opinię, ale tym razem dopiero dalsze losy głównych bohaterów mnie wciągnęły. To typowo policyjne śledztwa mieszczące się w ramach jednego odcinka (choć są tu odstępstwa od reguły) z nałożonym na całość wyraźnym wątkiem osobistym głównych bohaterów. Tytułowy Herkules to nietypowe imię równie nietypowego konsultanta policyjnego. Jego wyjątkowe zdolności analityczne mimo trudnego charakteru (osoba z zaburzeniami bliżej nie zdefiniowanymi przez twórców serialu – choć padają sugestie o spektrum autyzmu) przydają się policjantce Sylwii (Weronika Książkiewicz), która początkowo z oporami próbuje współpracować z Herkulesem (Rafał Maćkowiak w tej roli nie powala grą osoby ze spektrum autyzmu w takim stopniu jak Piotr Głowacki w innym serialu TVN „Nieobecni”, który wcielił się w rolę osoby z zespołem Aspergera).

Podsumowując: lata 2021 i 2022 to jak dotąd najlepszy okres w zakresie premierowych polskich seriali kryminalnych!

Facebooktwitter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.