Głupota w świecie XXI wieku, czyli coś o 500+

Głupota i bieda międzypokoleniowaKiedy latem ubiegłego roku wspominałem 35. rocznicę porozumień sierpniowych (21 postulatów Solidarności z 1980 roku), analizowałem przykry fakt, że większość ludzi nie myśli. Było to jeszcze przed wyborami, gdzie obiecywano gruszki na wierzbie. Dziś co najwyżej gruszki w markecie można sobie kupić (ale dlaczego z innych krajów są sprowadzane? Polska najlepszymi jabłkami słynie, ale o gruszkach chyba producenci i dostawcy zapomnieli…), a jedyna obietnica (i to spóźniona) skutecznie wdrożona (bo reszta opiera się na nakładaniu kolejnych podatków, czyli robieniu tego, co PiS zarzucał POprzedniej władzy) to program rozdawnictwa 500+.

Jesteśmy w trakcie okresu składania przez rodziców podań i niestety… czasem także głupich decyzji. Jakich? Np. o zwolnieniu się z pracy… Dlaczego głupich? Bo niektórzy ludzie kompletnie nie potrafią myśleć, nie ma się co dziwić, skoro mamy kiepski system szkolnictwa.

Oto przykłady z praktyki (podane przez kadrowego dużej firmy zatrudniającej głównie kobiety na stanowiska niewymagające zbytniego wykształcenia zawodowego) z ostatnich tygodni. Okazuje się, że kobieta (i to nie jedyny taki przypadek), która dzięki hojności prezesa Kaczyńskiego będzie otrzymywać od państwa 1500 zł z programu 500+ zamierza zrezygnować z pracy. Jaka jest jej argumentacja? Skoro zarabiam 1900 zł (netto), to za 400 zł nie opłaca mi się chodzić do pracy… Czyż nie cisną się na usta słowa Korwina, że 10% Polaków to idioci?

A jaka jest rzeczywistość? Kobieta mająca niskie zarobki w przeliczeniu na członka rodziny otrzyma za trójkę dzieci (bo na pierwsze dziecko zapewne także) nieopodatkowaną kwotę 1500 zł DODATKOWO!

Przy zarobkach 1900 zł można uznać, że taka czteroosobowa rodzina żyje dość biednie (jeśli np. nie ma mężczyzny przynoszącego drugą pensję) – a co postanawia kobieta? Rzucić pracę i żyć jeszcze biedniej, bo za 1500 zł… Jej mózg nie jest w stanie przetrawić tego, że nie rezygnując z pracy dochód na rodzinę wzrósłby do 1900 + 1500 = 3 400 zł miesięcznie, co w z znaczący sposób podniosłoby komfort ich życia, a warunki pracy by się nie zmieniły. Ludzie są tak ograniczeni, że nie dociera do nich fakt (mimo usilnych tłumaczeń!), że to nie jest wybór między jednym a drugim źródłem dochodu, nikt im nie odbierze tego świadczenia!

Głupota tej kobiety sprawi, że jej dzieci będą żyć w jeszcze większej biedzie, a problem i tak powróci, kiedy pierwsze dziecko uzyska pełnoletność, czy będzie miało szanse na zdanie matury i pójście na studia? Raczej nie, stanie się kolejną ofiarą międzypokoleniowej biedy, kierując się w stronę kiepsko opłacanej pracy dla osób bez wykształcenia zawodowego lub za granicę na zmywak…

Facebooktwitter

4 komentarze

  1. Pomoc w pisaniu 28 kwietnia 2016 Odpowiedz
  2. Weronika 2 czerwca 2016 Odpowiedz
  3. Anette 7 września 2017 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.