Fala uchodźców trwa nieprzerwanie i pojawia się mnóstwo głosów za i przeciw ich przyjmowania w Europie. Nie zamierzam roztrząsać tego tematu, lecz chcę pokazać, że wiele rzeczy dzieje się z dużym wyprzedzeniem, dzięki czemu daje się ludźmi łatwiej manipulować. A kto to robi? Nie zamierzam tu wchodzić w dywagacje o teoriach spiskowych, ale w wielu z nich tkwi ziarno prawdy.
Jako że inwazja innych kulturowo osób w wyludniającej się Europie była do przewidzenia, należało przygotować do tego jej mieszkańców. Najłatwiej robi się to za pomocą mediów, pranie mózgów jest od dawna na porządku dziennym (bo czym innym są reklamy i produkty lokowane w audycjach telewizyjnych?). Media to nie tylko telewizja, ale choćby internet, który szybko potrafi wypromować nowe trendy, ot choćby modę na brodaczy (nazywanych niewinnie drwalami) – a dziś każdy powie: chcieliście, to macie – setki tysięcy uchodźców, z których większość wyznaje religię, według której dorosły mężczyzna powinien nosić brodę… Może przypadek, może teoria spiskowa naciągana, każdy sam po czasie oceni, a nawet nauczy się dostrzegać inne formy manipulacji tłumami. Ktoś powie, że moda przyszła pewnie z za oceanu (pierwotne źródła takich zjawisk trudno ustalić) – no dobrze, ale niby skąd nadchodzi większość sygnałów manipulacji ludźmi, jak nie stamtąd?
Co prawda nie przewidziano, że tak nagle się to wszystko wydarzy, to miał być wolniejszy proces, na początku nastawiony na to, aby przygotować Unię Europejską na dołączenie do niej Turcji, o czym mówi się od wielu lat i ciągle padały argumenty polityczne o jej nieprzygotowaniu. Z drugiej strony zwłaszcza starsze pokolenia z jednokulturowych krajów niechętne były (i są nadal) tym obcym, którzy mogliby zalać nasze kraje (co w sporym stopniu już od dawna ma miejsce w Niemczech).
Kiedyś pisałem o typowym przedpołudniowym paśmie telewizyjnym, jakie tam chore audycje nadają, a w większości kierowane są do starszych pokoleń. Otóż od niedawna w tym paśmie pojawiły się dość tłumnie seriale-tasiemce produkcji tureckiej. To dość zadziwiająca inwazja, bo wcześniej było niesamowitą rzadkością spotkanie jakiegoś filmu z Turcji. Chodzi tu o kilka stacji o zasięgu ogólnokrajowym, darmowych w ramach cyfrowej platformy naziemnej. I tak od poniedziałku do piątku TVP1 nadaje seriale „Tysiąc i jedna noc” oraz „Wspaniałe stulecie” (ten serial wskoczył w pasmo przerwanej po 20 latach emisji serialu „Moda na sukces”) i to dwa razy dziennie, żeby ktoś mógł załapać się na powtórkę, jeśli nie obejrzał premiery. Na TVP2 nadają serial „Imperium miłości”, a na kanale TV Puls „To moje życie” – seriale te mają pokazać, że nie ma się czego obawiać, że Turcja to w sumie przyjazny kraj, a ich inna kultura nie jest taka znów nieznana. Czy aby to też tylko wydumane zmiany w mediach i kolejna wyssana z palca teoria spiskowa?

