Pytanie zawarte w tytule jest dość ciekawe, bo (poza specyficznymi wyjątkami opisanymi w regulaminie) jest to obowiązkowe dla każdego posiadacza odbiornika telewizyjnego. Obowiązek prawny, a co za tym idzie na równi z podatkami – czyli niepłacenie abonamentu lub podatków jest łamaniem prawa i na tym powinienem zakończyć wywód, ale…
Zaledwie 10% (a według innego źródła regularnie zaledwie 6%) abonentów uczciwie płaci tę formę podatku na utrzymanie publicznej telewizji i radia. Jak widać prawo sobie, a obywatele sobie, czyli mają je w dupie, mimo iż 87% Polaków to ponoć katolicy (dane GUS, 2012), którzy raczej nie powinni łamać prawa. No dobra, żart taki, ale nie kpijmy z przywiązania człowieka do wiary, bo niestety przeciętny wierzący jest nim zwykle wtedy, kiedy to mu wyda się wygodne. A płacenie do przyjemnych spraw nie należy.
Głupie są dla mnie wymówki, że kogoś nie stać (bo jak mnie np. nie stać na samochód, to go nie ukradnę komuś innemu, podobnie jak z prądem, więc czym różni się ten parapodatek, że panuje takie powszechne przyzwolenie, aby nie płacić?), albo ktoś niby nie ogląda (to rzadkość większa od odsetka tych płacących), albo że ktoś płaci za kablówkę i uważa, że to wystarczy (to jest płatność za usługę, a nie za obowiązkowy abonament).
Można mieć wiele za złe TVP, że nie realizuje misji, jaką deklaruje i ma obowiązek wykonywać, że emituje tak dużo reklam, że trudno zmieścić między nimi jakiś program czy film (a jak już, to z idiotycznie lokowanymi produktami, np. w jednym z sezonów Rodzinka.pl nagle przerzucili się z Coli na kwas chlebowy), itd. Ale w 80% utrzymują się z reklam i robią, co mogą, bo abonamentu nikt nie chce płacić… Politycy od lat próbują zmienić sposób płatności, np. dołączyć obowiązek do rocznego zeznania podatkowego, ale jakoś im nie wychodzi wdrożenie tego w życie (choć ustawa jest prawie gotowa), a ta sama władza działa już prawie 8 lat! Prawdopodobnie decyzja zapadnie po kolejnych wyborach, czyli pod koniec 2015 roku.
Dla tych, którzy płacą (jak np. ja), wprowadzenie tych nowych przepisów byłoby korzystne, bo koszt abonamentu spadłby o ponad połowę, a ponadto budżet TVP na realizację programów wzrósłby znacznie. Ale kiedy to nastąpi i czy rzeczywiście my dużo płacimy, a raczej będziemy płacić na tle innych krajów?
O ile u nas jest to nieco ponad 200 zł rocznie (w 2015 roku i to przy tańszej płatności, gdy zapłacimy z góry za cały rok, będzie nas to kosztować 232 zł), to już przykładowo (dane na podstawie opracowania Wirtualnej Polski z połowy 2014 roku) w Danii jest to wydatek rzędu 1340 zł, w Szwajcarii ciut więcej (bo ostatnio frank jest stosunkowo drogi): ponad 1400 zł, w Norwegii 1250 zł, w Szwecji niecałe 1000 zł, w Austrii (zależnie od regionu kraju) od 950 do 1200 zł, w Niemczech nieco taniej, bo ok. 920 zł, w Wielkiej Brytanii jest jeszcze lepiej – roczny koszt to 735 zł, w Irlandii 650 zł.
Ciekawe rozwiązanie oferuje Finlandia, gdzie jest to forma podatku i w zależności od dochodów płaci się od 200 do 550 zł. Opłata we Francji wynosi 480 zł, w Czechach jest dużo taniej, bo ok. 250 zł, a mimo że to i tak więcej, niż u nas, to abonament opłaca aż 90% mieszkańców (gdzie 10,3% obywateli wg spisu powszechnego z 2009 roku deklaruje się katolikami, a aż 65% to ateiści) – co nie tak jest z tymi statystykami i korelacją wiary z niepłaceniem podatku na rzecz publicznej telewizji? Może to jakiś temat do badań socjologicznych?
I na koniec jeszcze kilka zalet, bowiem prócz braku łamania prawa zyskujemy darmowy dostęp do Strefy Widza, trzeba się tam zarejestrować, podając swój numer abonenta. U mnie nie obyło się bez przeszkód, bo system mnie… nie przyjął na starcie – musiałem wysłać reklamację na maila i pomogło, dostałem info, że usługa na podanym koncie została aktywowana. O zaletach Strefy Widza nie będę tu opowiadał, niech każdy sam sprawdzi, dołączając do tego (całkiem dziwnie to zabrzmi) elitarnego klubu.