Timothy Ferriss jest znany głównie z książki „4-godzinny tydzień pracy”. Kiedy usłyszałem o najnowszej jego książce, postanowiłem po nią sięgnąć. Jej pełny tytuł brzmi „Narzędzia tytanów. Taktyki, zwyczaje i nawyki milionerów, ikon popkultury i ludzi wybitnych”.
Książka jest potężnych rozmiarów, 768 dużych stron dobrej jakości papieru sprawia, że jest fizycznie ciężka do utrzymania (choć z lekką treścią). Pierwsze wrażenie: to książka dla Amerykanów, uwzględnia ich styl życia, nazwy produktów i producentów, którzy znani są głównie w USA. Duży akcent (głównie w pierwszej z trzech części) postawiono na ćwiczenia fizyczne (jakby były niemal celem życia same w sobie dla wielu bohaterów tej książki) i odchudzanie, przy czym przyjmuje się, że w USA faktycznie otyłość jest wielkich rozmiarów, więc skuteczne odchudzanie to oznacza tam zrzucenie 50 czy 100 kg.
Struktura tej obszernej książki jest nietypowa, autor chciał, żeby to był bardzo przydatny poradnik odnoszący się do wielu aspektów naszego życia. Są w niej przedstawione wyselekcjonowane porady (które Tim Ferriss jako znany bloger pozyskał od sławnych ludzi, z którymi przeprowadzał wywiady internetowe – tzw. podcasty) ponad 100 znanych osobistości (z wielu dziedzin). W wielu przypadkach po dalsze szczegóły Ferriss odsyła czytelnika do tekstów w sieci lub do owych podcastów – zatem znów nakierowanie na treści dla osób znających dobrze język angielski.
Książkę autor podzielił na 3 części: Zdrowie, Bogactwo i Mądrość. I po przeczytaniu pierwszych ponad 100 stron dało się już ocenić w pewnym stopniu kategorię zdrowia. Ferris i jego goście wypowiadający się w książce odnoszą się głównie do rozwoju ciała (jego mięśni, pozbywania się tłuszczu) czyli do wszelakich ćwiczeń i suplementacji dla „pakerów” (raczej aminokwasów i innych złożonych substancji – a nie prostych witamin itp. naturalnych związków) – nie jest tu przypadkiem przedmowa do książki, którą napisał nie kto inny jak Arnold Schwarzenegger.
Choć ćwiczenia są godne uwagi w utrzymaniu organizmu w zdrowiu, to jednak poświęcanie im nadmiernej uwagi w porównaniu do innych składowych zdrowego stylu życia (w tym zalecanie omijania owoców) nie jest wzorcowym podejściem do zachowania zdrowia. A odwoływanie się do porad głównie skrajnie ekstremalnych sportowców (specjalistów od zawodów typu ironman) to najlepszy dowód na to, że rozdział o zdrowiu nie jest w pełni przydatny zwłaszcza ludziom, którzy mają z tym zdrowiem problemy.
Ogólnie to książka głównie dla fanów Tima Ferrissa, lektura, w której ciężko jest znaleźć główne przesłanie, zawierająca mnóstwo skrótowych opowieści o osobach wyjątkowych (a raczej o cech odmiennych od przeciętnego człowieka), o ich życiu, sposobach radzenia sobie z problemami. Ale trudno o jakąś spójność przekazu, skoro to taka ludzka zbieranina wypowiedzi (nawet jeśli to osoby ponadprzeciętne). Gdybym mógł zapytać autora, po co powstała ta książka, zapewne padłaby odpowiedź: bo miałem zebraną ogromną ilość materiałów… Jeśli jesteś fanem Tima i chcesz sięgnąć po tę pozycję, to sprawdź najniższą cenę w porównywarce.
Część 1 – Zdrowie
Wśród ciekawych pomysłów wartych odnotowania jest korzystanie z sauny, kąpiele w zimnej wodzie, umiarkowane ćwiczenia, w tym wykonywanie marszowego spaceru. Są też porady na temat postów (w tym tzw. postów przerywanych, np. przerwa między posiłkiem wynosząca 16 godzin w ciągu doby) czy żywienia wysokotłuszczowego pożytecznego w przypadku części chorób nowotworowych lub niektórych form padaczki (utrzymywanie stanu ketozy, kiedy to organizm zmuszany jest do wykorzystywania tłuszczu zamiast węglowodanów jako źródła energii).
Im dalej w las, tym więcej drzew – mawiają u nas, a u Ferrisa raczej: Im dalej, tym większe szaleństwo… Tak to odbieram, dochodząc do treści, w której omawiane są psychodeliki, które rzekomo nie są narkotykami. Czyli jak je stosować w zależności od tego, jaki cel chcemy osiągnąć. Ponoć mają one usprawniać szersze spojrzenie na świat i istotę jego funkcjonowania. Sam Ferris przyznaje się w tej książce do stosowania niektórych z tych propozycji…
Podsumowując: człowiek powinien być ultrasprawny (na większości stron nie tylko tej części książki mowa o ćwiczeniach, siłowni), powinien stawiać sobie wybitnie trudne cele i dążyć do ich realizacji, rozwiązując przy tym setki drobnych problemów życia codziennego (więcej i więcej wszystkiego), nie bojąc się nawet sięgać po takie narzędzia jak psychodeliki w niektórych sytuacjach pozwalające ponoć zwiększyć jeszcze wydajność człowieka w różnych aspektach. Według Ferrisa (i nieprzypadkowo wyselekcjonowanych przez niego tytanów: rozmówców podcastów) człowiek powinien być ultra w każdym aspekcie życia (stać się wysokowydajnym biologicznym robotem – takie są moje odczucia po tej lekturze pierwszej części książki), nie marnując przy tym cennych sekund uciekającego dnia. A do tego najlepiej powinien jeszcze mieć na koncie ukończone ultramaratony…
Część 2 – Bogactwo
„Bogactwo oznacza dużo więcej niż pieniądze, rozciąga się na obfitość czasu, relacji z ludźmi i inne ważne rzeczy” – Tim Ferris
W tej części omawiającej różne podejścia do kariery, biznesu i ogólnie zarabiania pieniędzy udało mi się wyłuskać kilka wartościowych sugestii. Jedną z nich jest stosowanie zasady 25%, którą proponuje (i sam wykorzystuje w życiu) Scott Adams, twórca niezwykle popularnych na całym świecie komiksów o Dilbercie. Aby osiągnąć sukces, mamy dwie możliwości. Pierwszą z nich jest zostać najlepszym w danej dziedzinie, co jest niezwykle trudne. Druga możliwość jest znacznie bardziej realna. Należy rozwijać się w interesującej nas tematyce do tego stopnia, aby zostać zaklasyfikowanym wśród 25% najlepszych w danej specjalności. A następnie wybrać jakąś inną specjalność i proces ten powtórzyć (można rozwijać się też równolegle, dążąc stania się specjalistą w kilku dziedzinach). Zwykle liderami w firmach są ci, którzy potrafią łączyć posiadane ponadprzeciętne umiejętności w 2 lub nawet kilku dziedzinach.
Autor zauważa też ważną zależność życiową, na którą cierpi obecnie spora część społeczeństwa mawiająca zwykle „jestem bardzo zajęty”:
„Brak czasu oznacza brak priorytetów” – Tim Ferris
Z kolei wyznacznikiem sukcesu autor książki określa dużą ilość czasu poświęcanego na to, co kochasz (przy jak najmniejszej ilości czasu poświęcanego na to, czego nie lubisz).
Timothy Ferriss podaje też swoją ciekawie brzmiącą definicję inwestowania: to „lokowanie środków (np. pieniędzy, czasu i energii) w celu podniesienia jakości życia”.
I jeszcze jeden ważny aspekt poruszony przez jednego z rozmówców podcastów, Petera Diamandisa. Podkreślił on to, w jak niewłaściwy i ograniczający sposób jesteśmy zaprogramowani. Zwykle mając wiele korzystnych opcji żąda się od nas (lub sami sobie nakładamy takie żądanie) wyboru: to albo tamto. Ale dlaczego nie możemy chcieć i tego i tamtego? Czy istnieją ku temu wyraźne przeszkody? W wielu przypadkach są one złudne i warto o tym pamiętać: w razie sytuacji wyboru bierz wszystko!
Część 3 – Mądrość
I tu pierwsze strony zaskakują. Znów amerykanocentryczne spojrzenie na świat. Przeczytać możemy o cierpieniu, terroryzmie, cyberbezpieczeństwie, wypowiedzi osób pokroju komandosów walczących na Bliskim Wschodzie itd. W przeważającym stopniu same negatywizmy z ewentualnymi pomysłami (w niedużej ilości) radzenia sobie w trudnych chwilach. Dalsze strony już tak nie rażą w oczy. Poniższy cytat warto wziąć pod uwagę, przemyśleć, kto z nas gdzie dąży:
„Jeśli zarabiasz 68 tysięcy dolarów rocznie, w skali globalnej należysz do 1% najbogatszych” – Will MacAskill
Ferrisowi wywiadu udzielił też znany aktor i producent filmowy Kevin Costner, który przedstawił rzadko powtarzaną niezwykle wartościową mądrość życiową, która nadaje sens ludziom dążącym do osiągnięcia sukcesu finansowego:
„Bycie przedsiębiorcą oznacza chęć wykonywania pracy, której nikt inny nie chce podjąć, po to aby spędzić resztę życia na robieniu tego, czego chcesz” – Kevin Costner
Kolejna mądrość, z którą również się zgadzam, zaprezentował jeden z kilku komików, z którymi Tim Ferriss nagrał podcast:
„Różnica pomiędzy ludźmi, których podziwiasz, a całą resztą jest taka, że ci pierwsi czytają” – Bryan Callen
Takich cytatów przydatnych dla siebie każdy czytelnik jest w stanie wyłowić dużo więcej i to z każdej z trzech części tej przepastnej księgi. Podkreślę raz jeszcze, iż to książka głównie dla fanów Tima Ferrissa i jeśli nie zraża kogoś amerykanocentryczne podejście, to warto po nią sięgnąć.
Godna uwagi, tylko tyle stron do przebrnięcia, że trzeba znaleźć trochę czasu 🙂 Pozdrowienia
Hm ciekawe czy będzie można nią kupić w empiku czy księgarni jakiej kol wiek.
Jarek ostatnio opublikował…Recenzja: „Miszmasz, czyli Kogel Mogel 3”
Oczywiście, książka powszechnie dostępna, a w powyższym opisie jest nawet link do porównywarki cen tej książki.
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Ponad 30 pomysłów na książkowe prezenty
Czytałem „4-godzinny tydzień…” i byłem oczarowany tą książką. W związku z tym myślę, że po tę pozycję również będę musiał sięgnąć. Timm zawsze piszę pod amerykańskiego czytelnika, ale na pewno część z zasad w książce jest na tyle uniwersalna, że da się je przełożyć na nasze Polskie środowisko i też będzie działało.
Wojtek ostatnio opublikował…Testament- jak napisać testament, jaką formę wybrać, dlaczego powinienieś go mieć oraz dlaczego ja już go spisałem.