Planeta singli – komedia dla każdego

Planeta singli - polskie komedie romantyczneDość spóźniona wzmianka o kolejnej obejrzanej w 2016 roku polskiej komedii romantycznej mogłaby brzmieć w największym skrócie tak: dobrze się bawiłem! Faktycznie „Planeta singli” to sympatyczna i rzeczywiście zabawna komedia, moim zdaniem dla każdego. Potwierdza to zapewne dobra opinia pierwszych widzów, która skłoniła innych do tego, aby śmielej ruszyli do kin.

To ewenement, gdzie premierowy weekend nie ma tak dużo widzów, jak w drugi weekend po premierze i tu właśnie tak się stało. Film stał się w rekordzistą w historii polskiego kina po 1989 roku w tej nietypowej kategorii drugi weekend, podczas którego „Planetę singli” obejrzało aż 524 455 widzów (w pierwszy weekend zaledwie 202 812, zapewne trochę w tym swój udział miała konkurencja w postaci wciąż popularnego w kinach „Pitbulla”, który to film obejrzało już ponad milion Polaków). Dla porównania te ponad pół miliona to 4 razy tyle widzów, ile w całym okresie 6 tygodni zgromadził film „Ekscentrycy”.

Znakomity pomysł scenariusza (obrazujący świat randek z internetu), nieprzesadnie udziwniony – ludzie wiedzą, czego chcą, dobrej zabawy i podobnie jak hejtowana muzyka disco polo, także polskie zabawne komedie (uwaga, bo nie wszystkie komedie bywają zabawne) romantyczne są wysoko cenione przez masowego widza. Wśród recenzji dostrzegłem dość ciekawą opinię, że wymyślone postacie (lub jak wolą niektórzy: postaci) są wiarygodne jak na komedię.

Również i co do obsady nie można mieć zastrzeżeń, każdy znajdzie swoich ulubionych aktorów. Magnesem oczywiście był grający kogoś w stylu Kuby Wojewódzkiego Maciej Stuhr, ale nie on sam, bo oczywiście także piękne kobiety w rolach drugoplanowych (między innymi Katarzyna Bujakiewicz, Weronika Książkiewicz, Dorota Deląg, Marta Dąbrowska itd.). A wśród drugoplanowych ról męskich zapewniających gwarancję powodzenia można było zobaczyć między innymi Tomasza Karolaka, Piotra Głowackiego i Pawła Domagałę 🙂

Na deser zostawiłem sobie odtwórczynię głównej roli Agnieszkę Więdłochę, która sprawdziła się świetnie w roli cichej nauczycielki muzyki szukającej prawdziwej miłości. Jako nieograna jeszcze w głównych rolach aktorka – widzom nie mogła się wcześniej znudzić (znana do tej pory głównie z seriali takich jak „Czas honoru” czy „Lekarze”). Ja miałem okazję podziwiać jej kunszt aktorski już wiele lat temu na deskach Teatru Współczesnego w nagradzanym przedstawieniu „Rowerzyści”. I tu przy okazji chciałbym dodać, że w filmie „Planeta singli” wystąpiły jeszcze dwie inne aktorki, których kariera rozwijała się na deskach tego teatru: Katarzyna Bujakiewicz oraz Małgorzata Klara.

Jedyne, do czego można się przyczepić, to przesadna długość filmu (ponad 2 godziny, więc wraz z reklamami to dość długo trzeba grzać tyłek na siedzeniu), ale najwyraźniej uznano, że nie liczy się dynamika scen, lecz opowiedzenie pełnej historii. Jako ciekawostkę mogę podpowiedzieć, że zostając do samego końca, po napisach pojawia się jeszcze jedna krótka scenka – warto być jednym z niewielu widzów, którzy będą mogli się pochwalić tym, że ją obejrzeli 🙂 I jak zawsze przy okazji moich pseudorecenzji na zakończenie zapraszam na zwiastun tej polskiej komedii:

Facebooktwitter

2 komentarze

  1. Ania 26 grudnia 2016 Odpowiedz
  2. foodies_couple_ 1 listopada 2018 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.