Oczywiście tytuł dzisiejszego wpisu jest nieco przewrotny, ale zaczęło się od równie szokującego ogłoszenia w jednym z darmowych serwisów ogłoszeń biznesowych. Tytuł ogłoszenia brzmiał „Lokata 20% Miesięcznie”. No dobrze, słyszałem kiedyś o kilku firmach parabankowych oferujących 3-5%, a czasem i 10% miesięcznie, zdecydowana większość z nich nie istnieje, a prokuratury ślamazarnie prowadzą postępowania w sprawie nieprawidłowości działania owych spółek. Stąd postanowiłem i tę ofertę sprawdzić. Ale…
I tu się zaczyna ciekawie, bowiem cała treść ogłoszenia brzmiała tak „Oferuję lokaty bankowe z oprocentowaniem nawet do 20%. Najlepsza oferta na rynku!” – faktycznie najlepsza na rynku, bo od czasów hiperinflacji, jaka miała miejsce po 1989 roku, takiej oferty nie widziałem. I co zaskakujące, chodzi ponoć o lokatę bankową, a nie produkt parabankowy obciążony znaczącym ryzykiem!
Przypominam, że pieniądze klienta ulokowane w banku są zabezpieczone przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny do kwoty 100 000 euro. Gdyby faktycznie taka oferta istniała, to każdy bez zastanowienia postarałby się o kredyt i pieniądze przeznaczyłby na taką lokatę.
Dlatego z niedowierzaniem wysłałem zapytanie (w ofercie podany był wyłącznie adres mailowy i nr telefonu, żadnej strony www, czy namiarów firmy typu REGON, czy adres do korespondencji) o treści: „Proszę o szczegóły, jakim cudem BANKOWA lokata może oferować 20% miesięcznie. Jakie są warunki (min. kwota, czas inwestycji).” – odpowiedź przyszła stosunkowo szybko i była równie zaskakująca, co sama reklama: „witam, mam rozumieć, że sprawdza Pan konkurencję?”. Chyba można pozostawić to bez dalszych komentarzy, bo zwyczajnie szkoda czasu… Po co się było ogłaszać, skoro tak się odpisuje potencjalnym klientom?
To tyle na temat profesjonalizmu osoby, która chce coś komuś zaoferować, umieszczając w internecie reklamę. Dalsza korespondencja była na tyle zabawna, że postanowiłem jej nie kontynuować, bo szkoda czasu na niepoważnych ludzi.
Mówiąc krótko – nie dajcie się naciągać takim drobnym cwaniaczkom!!! Jest ich wszędzie pełno, a jak mawiają klasycy – to państwo istnieje tylko teoretycznie, więc nikła jest szansa, że nawet prokurator odzyska Wasze środki – on nie jest od tego. A może sąd? Też nie do końca, co najwyżej wyda wyrok nakazujący zwrot tych pieniędzy (ale jak wiadomo cwaniaki nie po to organizują nielegalne biznesy, żeby potem sobie nie poradzić z zakamuflowaniem wyłudzonej gotówki) – od odzyskiwania jest komornik, ale w większości przypadków niewiele ma do zdziałania, bo cwaniak zawsze jest o krok lepszy od komornika działającego w ramach prawa…
W takich sytuacjach aż prosi się o przywrócenie dobrze sprawdzonej w dawnych czasach kary chłosty – szybka, skuteczna, żadnych wyroków w zawiasach. To bardziej odstraszy cwaniaka, niż zwiększanie liczby lat w kodeksie za dany przekręt, bo zwykle i tak to jest przekręt z wyrokiem w zawieszeniu… Sorry, taki mamy klimat. Wyjątki są, owszem – państwo P. (ci od Amber Gold) nawet w areszcie siedzą bez wyroku już dobrych kilka lat, ale to wyjątki medialne, poza tym jak widać są ciągle bez wyroków, a syndyk karmi się pozostałymi pieniędzmi już od lat (to taki przedstawiciel prawa, który z ramienia sądu ustala, co komu należy oddać i jak spieniężyć to, co po firmie zostało, ale co najważniejsze – z tych pieniędzy wypłaca sobie pensję – mimo, że ponoć jest państwowym urzędnikiem – to ci dopiero raj na ziemi, taka funkcja zaufania publicznego!).


Hahaha 😀 Sprawdza Pan konkurencję… Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam 🙂 Oczywiście muszą mieć ogromną konkurencję, każdy z nas ma takie marzenie żeby założyć bank i dawać 20% na lokacie… A tytuł naprawdę przewrotny!
Niestety wielu w naszym świecie, zwłaszcza w Internecie oszustów, którzy karmią się naiwnością ludzi. Swoją drogą marketing i odpowiedzi potencjalnemu klientowi mają niesamowite i chwytliwe. Oby jak najmniej takich osób.
Oszustwa były i będą i coraz więcej się o nich słyszy. Jednak uświadamianie w błedzie jest bardzo ważne i pochwalam.
Pozdrawiam
Z naciskiem na szczęscie ostatnio opublikował…Więc chodź pomaluj mój świat