Standard Złota w epoce pieniądza cyfrowego – George Gilder

Standard Złota w epoce pieniądza cyfrowego - George GilderFoto: Fijorr Publishing

Od dłuższego czasu interesuję się tematyką inwestowania w złoto, dlatego też postanowiłem zapoznać się z książką „Standard Złota w epoce pieniądza cyfrowego. Informacyjna teoria pieniądza”, której autorem jest George Gilder. Sięgnąłem po tę książkę z kilku powodów: była rekomendowana przez Jana M. Fijora (i wydana przez jego wydawnictwo), zawierała świeżą treść (książka napisana w 2015 roku) i nawiązywała nie tylko do złota, ale między innymi do Bitconapieniądza cyfrowego.

Muszę przyznać, że jestem zawiedziony całością z kilku powodów. To niewielka pozycja, odejmując indeks i reklamy to ledwie 141 stron małego formatu. Problem w tym, że cały sens zawartych tam tez zapewne można zmieścić na kilkunastu stronach… Autor próbuje podważać teorie wielu mądrych głów, w tym noblisty z dziedziny ekonomii. Nie twierdzę, że coś w tym złego, jednak język książki jest zbyt ekonomiczny – bardzo nudny, z ciągłymi powtórzeniami tego samego w inny sposób.

Głównym przesłaniem jest to, że świat odszedł od powiązania złota z wartością pieniądza. Pieniądze biorą się znikąd, decydują o tym banki centralne, które manipulują ilością pieniądza w świecie – czego nie da się zrobić z ilością wydobytego do tej pory złota. Krytycznej ocenie poddano też sam handel walutą w oparciu o dźwignię, czyli rynek forex.

Rzeczą wyjątkową, na którą autor próbuje zwrócić uwagę, jest powiązanie rynku finansowego z teorią informacji (odnoszącą się do systemów telekomunikacyjnych) – to autorskie powiązanie (być może trochę na siłę – bo akurat na teorii informacji znam się dużo lepiej niż na ekonomii) dwóch dziedzin nauki. Mowa tu o pojęciu entropii jako wskaźniku proporcjonalnym do poziomu nieuporządkowania świata, w tym zagadnień finansowych.

George Gilder ma również mieszane odczucia w stosunku do pieniądza cyfrowego pod kątem nie w pełni zgodnego dziś powiązania Bitcoina z wartością złota – wzorcowego punktu odniesienia, które jest zależne jedynie od czasu (parametru wskazującego na nieodwracalność różnych zdarzeń, bo czas płynie tylko w jedną stronę). Czas pokazuje, ile w kolejnych okresach złota się wydobywa i jest to zależność zbliżona do liniowego niewielkiego przyrostu łącznej ilości wydobytego złota (coś jak wzorcowy wskaźnik inflacji, do której starają się dążyć banki centralne przez swoje manipulacje – choć często nie udaje im się to w pełni skutecznie kontrolować).

Prócz wyżej wymienionych zagadnień w książce jest jeszcze sporo rozważań i dyskusji z tezami innych ekonomistów – ale czytając te przemyślenia, raczej chce mi się ziewać, niż odczuwać zaciekawienie, co w kolejnym rozdziale przeczytam. jeśli ktoś chce poczytać o standardzie złota, to dużo lepszą książką jest „Podatek od złudzeń”. A jeśli mimo to uważasz, że warto sięgnąć po tę książkę, to najniższą cenę znajdziesz w wyszukiwarce.

Facebooktwitter

7 komentarzy

  1. Agnesssja 8 kwietnia 2017 Odpowiedz
  2. Sara 9 kwietnia 2017 Odpowiedz
  3. Dee 9 kwietnia 2017 Odpowiedz
  4. bagienny 11 kwietnia 2017 Odpowiedz
  5. Grzegorz Deuter 11 kwietnia 2017 Odpowiedz
    • bagienny 16 kwietnia 2017 Odpowiedz
      • Grzegorz Deuter 16 kwietnia 2017 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.