Foto: kadr z serialu „Królestwo kobiet”
W poprzedniej części przedstawiłem omówienie najciekawszych polskich seriali kryminalnych wyemitowanych w 2020 roku w takich stacjach jak Polsat, Canal+, AXN, TVP. Jednak indywidualnie to TVN rozbiło serialowy bank.
Na wiosnę stacja przygotowała aż dwa kryminalne seriale. Pierwszym z nich był ośmioodcinkowy „Kod genetyczny”. Dobry pomysł scenariusza pełen zagadek, przypuszczeń w trakcie poszukiwania prawdy, a przy tym średnia dynamika akcji (nie za szybka, jak to od pewnego czasu próbują w USA narzucać we współczesnych odpowiednikach kryminalnych). Serial z pewnością wciągający i nie tak dużo z medycyną powiązany, jak sam tytuł mógłby wskazywać. Początkowo trochę irytujące było to, że wypełniono po brzegi obsadę stałymi aktorami serialowymi TVNu, pomyślałem sobie, że jeszcze tylko Kożuchowskiej brakuje… Za to odrobinę świeżości wniosła rola Karoliny Gruszki. Polecam serial, to zamknięta całość opowieści i nie wiem czy jest jakiś punkt zaczepienia do nakręcenia kolejnej serii.
Drugim serialem TVNu był dziesięcioodcinkowy „Motyw”. Tu już klasyczna opowieść o policjancie i jego pracy w kryminalnych tematach. Przy okazji wyjaśniła się sprawa Kożuchowskiej, bo wylądowała właśnie w tym serialu. Ta opowieść aż tak mnie nie wciągnęła. Scenariusz skrojony jako zamknięta opowieść i to z pewną luką czasową w połowie, najwyraźniej po to, aby nie powstała dłużyzna (wygląda to jak dwie krótkie serie po 5 odcinków). Przez cały film przewija się przeplatana opowieść o życiu trójki bohaterów (współczesność i wydarzenia sprzed 30 lat, które prowadzą do odkrycia kryminalnego motywu zbrodni). Tu aktorsko na szczególną uwagę zasługuje niełatwa rola początkującej policjantki, w jaką wcieliła się Olga Bołądź. Z kolei dla niektórych widzów dodatkową zachętą może być nie tytułowy, a poboczny motyw przewodni serialu, jakim jest rzadko pojawiająca się w polskich serialach tematyka biseksualnych relacji głównych bohaterów.
Dopiero jesienią (w sieci dużo wcześniej) TVN wyemitowało drugi sezon Chyłki. „Chyłka – kasacja” to opowieść w 6 odcinkach (pierwszy sezon liczył 7 części), która już tak mnie nie zachwyciła, jak za pierwszym razem, kiedy to dało się odczuć duży powiew świeżości w kryminalnej produkcji TVNu. Dość irytująco działał na mnie montaż dźwiękowy wyciszania fragmentów przekleństw (zamiast klasycznego wypikiwania – choć jak dla mnie to nie powinno być w tym zakresie żadnej cenzury – tak faktycznie jest, ale tylko jeśli ktoś ogląda serial w Player.pl a nie na antenie TVN). Mimo tych uwag z pewnością warto obejrzeć (i to z dużą uwagą, bo wiele należy samemu poskładać z klocków w całość) ten sezon w oczekiwaniu na kolejny (który już dostępny jest odpłatnie w sieci, a zostanie wyemitowany w otwartej telewizji zapewne w 2021 roku).
Jesiennych propozycji TVN było więcej, a kolejnym polskim kryminalnym serialem była siedmioodcinkowa produkcja „Szadź”. To rzadziej stosowany schemat, kiedy to już od pierwszych chwil wiemy, kto jest zabójcą. W tym przypadku widz staje się obserwatorem, który ma zastanawiać się nie nad tym, kto jest zbrodniarzem, tylko dlaczego zabija. Jest to pewnego rodzaju pojedynek psychologiczny dobra ze złem (choć nie wszystko jest takie czarno-białe) czyli przestępcy (Maciej Stuhr) i policjantki (Aleksandra Popławska). Z odcinka na odcinek wiele spraw zaczyna się zazębiać w dość nieoczekiwany sposób. Być może „Szadź” nie powala na kolana jak pierwszy sezon „Chyłki”, ale serial warto zobaczyć.
Ostatnim serialem 2020 roku, o którym warto wspomnieć, to „Królestwo kobiet” (patrz foto na początku wpisu) – produkcja o zabarwieniu komediowym, choć jest to nietuzinkowy serial o porachunkach mafijnych, gdzie trupy pojawiają się w niemałej liczbie jak na zaledwie 8 odcinków – co więcej, finał tak średnio spina ten sezon, jakby wprost sygnalizując, że będzie ciąg dalszy. Ale czy faktycznie? Pewnie wiele zależy od odbioru tej nietypowej produkcji (coś w stylu kryminalno-komediowej produkcji Canal+ „Mały zgon”, którą opisałem w poprzednim odcinku o serialach pozostałych stacji). Na uwagę zasługuje ciekawa kobieca obsada. Obok dawno nie widzianej w żadnym serialu Krystyny Jandy w tej produkcji natkniemy się na ostatnie gwiazdorskie odkrycie TVNu (drugi raz w tym roku) czyli Karolinę Gruszkę. Świetnie też zagrała niełatwą rolę typowej blondynki Aleksandra Adamska.
Mi chyłka jakoś nie podpadła, książka jak dla mnie o wiele lepsza. Królestwo kobiet i kod genetyczny nie oglądałam – zatem już wiem jak zaplanować wolne wieczory. Aktualnie kończę dwa seriale które polecam! New Amsterdam, Prokurator – PL, Paradoks również PL
Aneta Boritzka ostatnio opublikował…Nie miałam siły na nic, więc odpuściłam
Potwierdzam, Prokurator i Paradoks są warte zobaczenia 🙂
Grzegorz Deuter ostatnio opublikował…Czego jeszcze nie rozumiesz? Jeszcze homo sapiens czy już ludzkie bydło?