Trochę techniki i… człowiek nie powinien się gubić, a nie jest to łatwe, bo często pomysły zrealizowane przez rzeszę marketingowców i naukowców wypełniają półki sklepowe, a różnorodność produktów przerasta możliwości przyswajania cech owych sprzętów przez przeciętnego potencjalnego użytkownika. O większości takich urządzeń (często to typowe zabawki dla gadżeciarzy) można rzec, że nie zasługują na to, aby poświęcić im czas na opis, bo i tak za kilka lat nikt nie będzie pamiętał, po co to i dla kogo było projektowane.
Są jednak i bardzo ważne dla większości ludzi elementy, co do których warto mieć wyrobione zdanie. Jednym z takich urządzeń znacznie podnoszących komfort pracy przy komputerze jest dysk SSD. Dla mnie to ogromna rewolucja w domowych systemach komputerowych, z której to zalet już od półtora roku z przyjemnością korzystam.
Foto: pccentre.pl
Skrót SSD wywodzi się z angielskiego Solid-State Drive (również Solid State Disk jako nawiązanie do tradycyjnych dysków twardych HDD – Hard Disk Drive), te dwa typy dysków charakteryzują się inną formą nośnika. W HDD mamy tzw. talerze z zapisem magnetycznym, które kręcą się dzięki wykorzystaniu silnika elektrycznego (słyszalny jest zarówno ruch obrotowy jak i sterowanie głowicą), natomiast SSD składa się wyłącznie elementów nieruchomych, jest to zatem urządzenie bezgłośne i choć to ogromna zaleta, to nie największa.
Kolejną przewagą dysku SSD nad dyskiem HDD jest ich wytrzymałość. Zawdzięczają to brakowi ruchomych części w swoim układzie. Dyski HDD operują na układzie mechanicznym z głowicą i talerzami, które się obracają. Gdy taki dysk poddany jest wstrząsom w czasie pracy (zwłaszcza w urządzeniach przenośnych), odczyt i zapis danych może nie powieść się i nawet na stałe uszkodzić dysk.
Dyski SSD opierają się na wykorzystaniu technologii pamięci flash (półprzewodnikowej, wcześniej pomysł ten wykorzystano głównie w pendrive’ach), która w ostatnich kilku latach bardzo szybko zwiększyła swój rozwój. Dyski SSD pojawiły się już w latach 2008-2009 jako nowość i raczej ciekawostka, ze względu na ich wysoką cenę (początkowo powyżej 1000 zł) i małą pojemność.
Wraz z biegiem czasu i rozwojem technologii ceny tego typu dysków zmalały, a ich pojemności znacznie wzrosły do wartości zadowalających przeciętnego użytkownika. Dzisiaj (w 2015 roku) można zakupić dysk SSD o pojemności 120GB w cenie około 250 zł, niedużo drożej da się trafić 240 GB – chyba najlepsza obecnie alternatywa dla przeciętnego użytkownika, sam z takiego korzystam (a dyski 480 GB już od 800 zł), co czyni go bardzo dostępnym dla użytkownika.
Najważniejszą zaletą dysków SSD jest oczywiście prędkość zapisu i odczytu danych. Jest to najbardziej zauważalne przy uruchamianiu systemu operacyjnego (np. mój Windows 7 startuje w ciągu kilku sekund). Również zdecydowanie szybciej (w porównaniu do klasycznych dysków HDD) działa uruchamianie programów, gier itp. Wynika to z prostego faktu, że start każdego programu (w tym systemu operacyjnego) wiąże się z otwieraniem sporej liczby, czasem nawet niedużych plików – łącznie więc nie są wymagane duże transfery ciągłe między dyskiem a płytą główną komputera. W przypadku klasycznych dysków HDD dochodzi tu do problemu czasu dostępu (liczonego w milisekundach) do każdego kolejno otwieranego do odczytu pliku (dostęp do odpowiednich ścieżek opóźniony wolnym (jak na potrzeby procesora) ruchem obrotowym talerza i samej głowicy). W SSD tych wad nie mamy i dlatego to tak zauważalny jest wzrost wydajności w tej początkowej fazie uruchamiania programów!
Następną zaletą dysków SSD jest ich waga, bowiem w porównaniu do standardowych dysków HDD, potrafią być nawet dziesięć razy lżejsze. Dużym plusem dysków SSD jest oszczędność energii (zwykle poniżej 1W). Jest ona nawet kilkanaście razy mniejsza niż przy używaniu dysków HDD. Jest to dobra wiadomość dla użytkowników komputerów stacjonarnych, przenośnych jak i naszego portfela. Dzięki małemu poborowi energii baterie w laptopach i innych urządzeniach przenośnych będą wstanie dłużej pracować.
Wszystkie wyżej wymienione zalety pozwalają wyciągnąć wniosek (który jest prawdziwy, w praktyce przeze mnie przetestowany przy pracy z pełnym obciążeniem przy skanowaniu antywirusem), że dysk SSD pracuje, nie generując wokół siebie zauważalnie podwyższonej temperatury.
W pierwszych latach dyski napędy SSD były nie tylko drogie i mało pojemne, ale i charakteryzowały się krótką żywotnością, jednak w ostatnim czasie rozwój pamięci flash do tego typu zastosowań sprawił, że obecnie podawane parametry (trudno ocenić je w praktyce, wnioski pojawią się zapewne za kilka lat, ale i wtedy będzie już unowocześniona postać produkowanych kości pamięci, więc znów wnioski będą dość niemiarodajne co do aktualnie kupowanych urządzeń) pozwalają ocenić żywotność dysków SSD jako statystycznie wyższą od HDD.
Ktoś, kto pracuje zawodowo przy komputerze i jednocześnie nie zajmuje się ściąganiem pirackich filmów i gier na szeroką skalę, nie będzie potrzebował olbrzymich pojemności. Takim ludziom serdecznie polecam rozwiązania oparte wyłącznie na dyskach SSD o przyzwoitych pojemnościach. Co prawda są one kilkukrotnie droższe od HDD, ale warto zapłacić te kilkaset złotych za nieporównywalny komfort pracy. To przesiadka o co najmniej dwie klasy wyżej, użytkownik przyzwyczajony do pracy z komputerem korzystającym wyłącznie z napędów SSD, gdy tylko zasiądzie do pracy ze starszym laptopem, mocno się zirytuje już przy samej próbie jego uruchamiania.
Ja już od półtora roku korzystam z takiego rozwiązania jak dysk SSD i uważam je za genialne, cały system PC zaprojektowałem samodzielnie jako urządzenie bezgłośnie, chłodzone pasywnie, polecam lekturę opisu tego sprzętu, którą niebawem zaprezentuję.


jaka oszczędność energii skoro SSD Crucial BX100 250GB pobiera 10 W ( 5 V x 2 A ) . Dla mnie to szok. Miało być oszczędnie w wyszło jak zawsze.
Wydaję się, że dyski SSD mają pewien mankament. W przypadku awarii trudniej jest z nich odzyskać dane, podobnie z resztą jak z pendrive’ów czy innych pamięci flash. Dyski SSD nie są może najtańsze, jednak można się pokusić o zakup używanego dysku. Poszukać takich dysków można na portalach aukcyjnych, giełdach komputerowych czy w serwisach ogłoszeniowych.