Afiliacja to coraz powszechniejszy sposób zarabiania w sieci. Dzięki niej źródłem dodatkowego dochodu może być sam fakt polecania komuś wybranych produktów, bez konieczności ich sprzedaży. Warto jednak zadbać o kilka rzeczy.
Zacznijmy może od wyjaśnienia, czym są afiliacje. To model promocji, polegający na zarabianiu na polecaniu cudzych produktów lub usług. Sednem afiliacji jest fakt, że nie musimy zajmować się sprzedażą, a jedynie informujemy o możliwości zakupu w określonym sklepie. A gdy rekomendujemy wartościowe produkty lub usługi, z których de facto i tak korzystamy (a najczęściej tak właśnie trafia się do sieci afiliacyjnych), takie zachowanie nie różni się prawie niczym od przyjacielskich poleceń zaufanych sprzedawców.
Różnicą jest fakt, że tym razem zarabiamy.
A jak dokładnie wygląda afiliacja? Cały proces jest niezwykle prosty, choć może różnić się w zależności od wybranej sieci afiliacyjnej. Afiliant, czyli osoba polecająca, decyduje się na poinformowanie swojego grona odbiorców w sieci o produktach danego przedsiębiorcy. Rejestruje się zatem w programie partnerskim wybranego sklepu i pobiera stamtąd tak zwany link afiliacyjny. Nie różni się on zbytnio od zwykłych linków, wiodących na stronę – ma po prostu dodany specjalny kod, identyfikujący afilianta. Aktywuje on po stronie sklepu określone działania.
Potencjalny klient, wchodząc na stronę sklepu poprzez link afiliacyjny, zostaje oznaczony jako “przychodzący z polecenia” danej osoby. Jeśli dokona w sklepie zakupu, część wydanych przez niego pieniędzy trafi do afilianta. Może też być tak, że na komputerze klienta zostanie umieszczony standardowy plik cookie, dzięki któremu sklep przez jakiś czas będzie mógł rozpoznać osobę przychodzącą z programu afiliacyjnego, a tym samym wynagradzać afilianta przez pewien czas za wszystkie zakupu dokonane przez klienta. Nie zawsze jest to zasadą, a w niektórych przypadkach wynagrodzenie otrzymamy już za samo skierowanie ruchu na stronę sklepu.
Wynagrodzenie afilianta może być dwojakie. Albo będzie to naliczona kwota, która zostanie przelana na rachunek bankowy, albo kwota przypisana do konta afilianta w sklepie, która pomniejszy jego następne zakupy. Drugie rozwiązanie może być atrakcyjne dla osób, które często korzystają z polecanego sklepu, Zarobione w ten sposób rabaty (oznaczające czasem darmowe zakupy) pozwolą na realne oszczędności.
Dla kogo są afiliacje? Ten model zarabiania pieniędzy wydaje się być stworzony dla osób mających duże grono odbiorców w sieci – blogerów, youtuberów czy właścicieli witryn internetowych. Posiadanie sporego audytorium sprawia, że łatwiej jest uzyskać odpowiednie dochody z afiliacji, ale nie zawsze jest konieczne (np. jeśli mamy produkt silnie związany z tematyką bloga). Każdy, kto potrafi przekonać innych do zakupu w określonym sklepie może spróbować swoich sił w programach partnerskich.
Ile można zarobić na afiliacji? Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Zarobki zależą od zasięgu, czyli liczby osób z naszej sieci odbiorców, które zdecydują się na skorzystanie z linku afiliacyjnego i zakup. To wbrew pozorom nie jest takie proste, bo możemy mieć rozbudowaną sieć, ale z niewielką liczbą chętnych do skorzystania z jakichkolwiek poleceń. Odbiorcy naszych treści mogą też po prostu nie być w grupie docelowej oferowanego produktu.
Drugim czynnikiem jest wysokość prowizji wypłacanej przez program partnerski. Tu również trudno o prawidłowości – czasem prowizja jest procentowa, czasem kwotowa. Najwyższe prowizje tradycyjnie oferuje sektor finansowy, niemniej nie jest to łatwy zarobek. Wiadomym jest, że najbardziej atrakcyjne wynagrodzenia są za produkty najbardziej dochodowe, takie jak kredyty – a te nie są takie łatwe w polecaniu. Z drugiej strony, jeśli ma się odpowiedni autorytet i zasięgi, a polecany produkt finansowy jest dobry, można dokonać czegoś takiego jak bloger Michał Szafrański, który w ciągu tygodnia, dzięki polecaniu lokaty bankowej, zarobił blisko siedemdziesiąt tysięcy złotych. Michał Szafrański dzisiaj sam tworzy program partnerski dla polecających jego książkę z zakresu finansów osobistych.
Jaką sieć partnerską wybrać? To już zależy od tego, z jaką tematyką wychodzimy do naszych odbiorców oraz – przede wszystkim – z jakich produktów lub usług korzystamy. Nie ma sensu polecać czegoś, czego nie znamy. Dobrze jest też zaznaczać wprost, że dany link jest linkiem afiliacyjnym i jakie korzyści z tego tytułu osiągniemy. Można zapisać się do programów bankowych, na przykład mBanku lub Alior Banku. Można spróbować skorzystać z programów stron zagranicznych – rozbudowany program partnerski ma na przykład sklep internetowy Amazon lub serwis PokerStars, gdzie dostaniemy prowizję za pozyskanych graczy lub dołączymy do gry np. jak nasz sławny rodak Marcin Horecki. Jeśli często korzystamy z Ubera, warto rozważyć polecanie go i w ten sposób zdobywanie środków na darmowe przejazdy. Opcji jest multum i praktycznie dla każdego produktu lub usługi można znaleźć odpowiedni system afiliacji.
Ostatnią kwestią, na jaką należy zwrócić uwagę, jest opodatkowanie przychodów z tytułu programu partnerskiego. Poszczególne sieci partnerskie mogą to mieć rozwiązane w różny sposób, ale najczęściej polecane jest rozliczanie się na zasadach ogólnych, albo za pomocą podatku zryczałtowanego, traktując przychody z afiliacji jak przychody z najmu. Wynika to z interpretacji, że faktycznie wynajmujemy powierzchnię reklamową na naszej stronie internetowej. Jeśli tego typu dochody będziemy otrzymywać stale, może to spełniać warunki uzasadniające założenie działalności gospodarczej. Pamiętajmy też, że w przypadku zagranicznych programów afiliacyjnych konieczne będzie przeliczanie zarobków uzyskanych w walucie obcej, aby obliczyć poprawne zobowiązanie podatkowe. Dlatego też, w razie jakichkolwiek wątpliwości, najlepiej jest skonsultować się z księgowym lub doradcą podatkowym.
Afiliacje powinny być traktowane raczej jako źródło dodatkowych pieniędzy, a nie jako jedyny i stały dochód. Mając odpowiednie grono odbiorców naszych treści, ich zaufanie i właściwy produkt, można z programów partnerskich uczynić systematyczny zastrzyk gotówki, ale nie zawsze warto patrzeć wyłącznie przez pryzmat wielkich pieniędzy. Ostatecznie – dlaczego nie spróbować zarobić nieco na polecaniu tego, z czego sami korzystamy?


Bardzo dobry post 😉
Na afiliacji faktycznie można dorobić parę złotych, na co dzień pracuję w biurze, a po godzinach (w ramach hobby) prowadzę bloga o książkach. Od jakiegoś czasu korzystam z sieci webePartners i umieszczam linki partnerskie na swoim blogu – zawsze wpadnie parę dodatkowych złotówek – na jeszcze więcej książek 🙂
Żeby dobrze zarobić na afiliacji trzeba mieć dobre podejść do tej sprawy ;]
Dobry artykuł . Przymierzam się do wprowadzenia afiliacji u siebie na stronie, więc się przyda.
Hej, świetny artykuł!
Szczególnie ważne jest stwierdzenia na końcnu „Afiliacje powinny być traktowane raczej jako źródło dodatkowych pieniędzy”. Choć faktycznie są użytkownicy, którzy zarabiają na afiliacji bardzo duże pieniądze, to w praktyce początki są bardziej skromne. Afiliacja to świetny sposób na zarabianie w Internecie, jednak zanim stanie się to głównym źródłem dochodu trzeba zdobyć sporo doświadczenia.
Pozdrawiamy wszystkich wydawców i życzymy dalszych wzrostów!